Student NEWS - nr 40 - okładka
W numerze m.in.
 
Humor dnia

- Jak nazywa się ambasador Meksyku w Polsce?
- Donpedros Makutas Posampas

 

.            

Twoje prawa i obowiązki w pracy

 

Właśnie zaczynasz pierwszą pracę – wchodzisz więc z pracodawcą w związek wzajemnych praw i obowiązków; otrzymujesz tym samym określone prawem przywileje, ale jednocześnie ciąży na Tobie skonkretyzowana w przepisach odpowiedzialność. Musisz więc wiedzieć, jakie mogą być konsekwencje tego związku, o co musisz zadbać i czego dopilnować.

 

Na początek pracodawca musi zaznajomić Cię z zakresem Twoich obowiązków i uprawnień oraz ze sposobem wykonywania pracy. Jego obowiązkiem jest też skierowanie Cię (na jego koszt) na wstępne badania lekarskie. Specjalista od medycyny pracy musi potwierdzić, że nie ma przeciwwskazań, byś wykonywał pracę na określonym stanowisku. Bez takiego zaświadczenia nie możesz być dopuszczony do pracy. Pracodawca ma również m.in. obowiązek organizować pracę tak, by w pełni był wykorzystany jej czas i jakość. Odpowiada też za bezpieczeństwo i higienę pracy w firmie.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Z kolei Twoje podstawowe obowiązki jako pracownika obejmują przede wszystkim sumienne i staranne wykonywanie przydzielonych Ci zadań. Szczególnie musisz przestrzegać ustalonego czasu pracy, regulaminu pracy oraz przepisów i zasad bhp. Masz też obowiązek chronić mienie (np. dbać o powierzony Ci sprzęt, za który możesz być odpowiedzialny materialnie) i tajemnice firmy, a nawet przestrzegać w zakładzie pracy zasad współżycia społecznego(chodzi m.in. o to, byś swoją postawą nie wprowadzał w firmie niezdrowej atmosfery, współpracował z innymi). Jeszcze przed dopuszczeniem Cię do pracy pracodawca powinien uzyskać od Ciebie pisemne potwierdzenie, że zapoznałeś się z treścią regulaminu pracy, przepisami dotyczącymi bhp i (ewentualnie) tajemnicy służbowej. Jako podporządkowany pracodawcy masz też obowiązek wykonywania jego poleceń (zwykle w dokumencie precyzującym zakres obowiązków jest zapis o „wykonywaniu poleceń przełożonego”). Pamiętaj jednak, że chodzi wyłącznie o polecenia dotyczące pracy, zgodne z umową (rodzajem pracy) i przepisami prawa.

 

Umowa o pracę

Umowa o pracę powinna być zawarta na piśmie – najdalej w ciągu siedmiu dni od dnia, w którym zacząłeś pracować. Przed podpisaniem sprawdź, czy zawiera ona podstawowe dane, a więc: stanowisko, na które zostajesz przyjęty, wysokość i składniki wynagrodzenia (lub odwołanie się do odpowiedniego punktu regulaminu wynagradzania – który też powinieneś przeczytać), wreszcie rodzaj umowy (np. na okres próbny, na czas określony lub nie określony). Przypomnijmy, że do ważnych cech stosunku pracy (umowa o pracę) należą: świadczenie pracy odpłatnie, osobiście, w sposób ciągły, pod kierownictwem pracodawcy i na jego rzecz. I jeszcze istotna dla Ciebie informacja– zgodnie z kodeksem pracy, pracodawca musi Ci wypłacać wynagrodzenie terminowo i prawidłowo, do Twoich rąk. Inaczej (np. na konto lub innej osobie) może to robić tylko za Twoją pisemną zgodą albo na podstawie zapisów układu zbiorowego pracy.

 

Gdy zachorujesz

Jeśli jesteś chory i masz potwierdzające to zwolnienie lekarskie, to pracodawca nie może w tym czasie wypowiedzieć Ci umowy o pracę. Ale lepiej nie nadużywaj tej zasady. Jeśli bowiem szef podejrzewa, że zwolnienie jest fałszywe albo wbrew zaleceniu lekarza nie leżysz w łóżku, może przeprowadzić kontrolę. Konsekwencje mogą być bardzo nieprzyjemne – włącznie ze zwolnieniem dyscyplinarnym. Trzeba jednak pamiętać, że pomimo choroby Twoja umowa o pracę może się rozwiązać, jeżeli upłynie termin, do którego była ona zawarta. Pracodawca może też rozwiązać umowę bez wypowiedzenia, pomimo choroby, gdy jesteś niezdolny do pracy ponad trzy miesiące, a pracujesz u niego nie dłużej niż pół roku.

 

Pracodawca płaci Ci za czas choroby (ale tylko za 33 dni w roku kalendarzowym– za ewentualne pozostałe dni płaci ZUS). Ale uwaga – za pierwszy dzień nieobecności w pracy, o ile zwolnienie lekarskie nie obejmuje więcej niż sześć dni, zapłata Ci się nie należy.

 

Ile urlopu?

Kodeks pracy gwarantuje Ci prawo do corocznego, nieprzerwanego, płatnego urlopu wypoczynkowego. Co więcej – nie możesz się tego prawa zrzec. Pierwszy urlop możesz wziąć już po pół roku pracy – ale tylko połowę wymiaru, jaki będzie Ci przysługiwał po przepracowaniu roku. Dopiero bowiem po roku pracy należy Ci się pełny wymiar urlopu. Podejmując pracę już jesteś wygrany, bo do stażu, od którego zależy wymiar urlopu, zalicza Ci się czas nauki oraz wszystkie okresy zatrudnienia, bez względu na to, jak duże były między nimi przerwy i jak zostały rozwiązane umowy w poprzednich firmach.

 

Nie musisz wykorzystywać urlopu od razu w pełnym przysługującym Ci wymiarze. Jeśli sobie tego zażyczysz, to pracodawca udzieli Ci go w częściach, jednak przynajmniej jedna powinna obejmować co najmniej 14 kolejnych dni kalendarzowych (tego przepisu nie zawsze się jednak przestrzega). Urlopy powinny być w firmie udzielane zgodnie z planem ustalanym przez pracodawcę po uwzględnieniu wniosków pracowników, ale i konieczności zapewnienia zakładowi normalnego toku pracy. Pracodawca może jednak zmienić termin Twojego urlopu. Dzieje się tak albo na Twój wniosek – umotywowany ważnymi przyczynami, albo z powodu szczególnych potrzeb firmy (jeśli Twoja nieobecność mogłaby spowodować poważne zakłócenie pracy). Niestety – pracodawca może Cię nawet odwołać z urlopu. Przepisy ograniczają taką możliwość tylko do sytuacji, gdy Twojej obecności w firmie wymagają okoliczności, które nie mogły być przewidziane, gdy zaczynałeś urlop, a firma musi pokryć koszty, jakie poniosłeś w związku z jego przerwaniem. Lepiej jednak w takiej sytuacji nie zwlekaj z powrotem do pracy - pracodawca może wówczas uznać, że naruszyłeś swoje podstawowe obowiązki i nawet zwolnić Cię dyscyplinarnie.

 

Jeśli w firmie nie ma związków zawodowych lub jeśli one wyrażą na to zgodę, wówczas pracodawca może nie wprowadzać planu urlopów, tylko uzgadniać te kwestie indywidualnie z każdym pracownikiem z osobna. Jeśli nie wykorzystasz całego urlopu, to w zasadzie zaległa część powinieneś wziąć do końca pierwszego kwartału następnego roku. Ale nawet jeśli tego nie zrobisz, to prawo do tego zaległego urlopu tracisz dopiero po trzech latach. Za nie wykorzystany w całości lub w części urlop wypoczynkowy pracownikowi należy się ekwiwalent pieniężny. Ale firmy niechętnie go wypłacają. Zresztą przysługuje on tylko w kilku ściśle określonych przypadkach: rozwiązania lub wygaśnięcia stosunku pracy, powołania pracownika do zasadniczej, okresowej lub zawodowej służby wojskowej albo przeszkolenia wojskowego trwającego dłużej niż 3 miesiące, skierowania przez pracodawcę do pracy za granicą.

 

Jak dochodzić swego?

Bywa, że pracodawca nie dopełni obowiązków. Nie dba o zdrowie i życie pracowników, nie płaci Ci pensji, zwolni, Twoim zdaniem niesłusznie albo z naruszeniem prawa. Co wtedy? Usiąść i płakać? Niekoniecznie. Jeśli jeszcze jesteś pracownikiem, możesz poprosić o pomoc w ochronie Twoich praw związki zawodowe (o ile działają w firmie). Możesz też zawiadomić o nieprawidłowościach inspektora Państwowej Inspekcji Pracy (to organ powołany właśnie do nadzorowania i kontroli przestrzegania prawa pracy) albo Państwowej Inspekcji Sanitarnej. Innym sposobem dochodzenia sprawiedliwości jest skierowanie sprawy do najbliższego sądu pracy (albo wydziału pracy w sądzie rejonowym lub okręgowym). Takie sądy są zwykle surowe dla pracodawców i skrupulatnie egzekwują obowiązujące przepisy. Niedogodnością może być to, że – jak wszystkie polskie sądy – bywają przeciążone nadmiarem prowadzonych spraw, a i pracodawcy potrafią robić wszystko, by rozprawę przynajmniej jak najbardziej odroczyć, więc niekiedy na ostateczne rozstrzygnięcie trzeba trochę czekać.

 

Pocieszenie stanowi natomiast to, iż sądy pracy na ogół najpierw proponują stronom zawarcie ugody, zaś pracodawcy często się na takie rozwiązanie godzą. Zwrócenie się do sądu pracy z roszczeniami w stosunku do pracodawcy jest opłacalne również dlatego, że nawet jeśli sąd uzna, że nie jest właściwy do rozpatrzenia sprawy, to z urzędu przekaże ją do odpowiedniej instytucji, np. do ZUS.