Co warto zjeść i wypić

Białoruś, podobnie jak inne kraje za naszą wschodnią granicą, posiada dość ciężką i tłustą kuchnię. Królują ziemniaki, białe i żółte sery, wyroby mączne, śmietana. Do każdego posiłku czy potrawy podawany jest chleb. Najbardziej chyba charakterystyczną potrawą są pielmieni – niewielkie pierożki – odpowiednik polskich uszek. Przyrządzane są z nadzieniem serowym, mięsnym, ziemniaczanym, maszczone skwarkami i cebulką, polewane śmietaną. Można je zjeść niemal w każdej restauracji. Z mięs najpopularniejsze są drób i wieprzowina. Każde menu oferuje kotleta schabowego, często przyrządzanego bez panierki, lecz z roztopionym plastrem żółtego sera, lub różnego rodzaju wariacje na temat piersi i udka z kurczaka. U babuszek na ulicy czy bazarze można kupić pirożki – rodzaj bułki, drożdżówki smażonej na oleju z nadzieniem słod­kim (marmolada) lub częściej – słonawym (serowym, ziemniaczanym, kapuścianym) – 200–400 BYR za sztukę. Na tych samych straganach można kupić także czeburieki – większe, trójkątne pierogi z mięsem. Ryby to rzadkość w restauracyjnym menu, a jeśli już są, potrawa odpowiednio kosztuje.

Soki owocowe są na Białorusi dość drogie, podobnie jak pepsi, cola, fanta itp. Miejscowe napoje gazowane, za wyjątkiem wody mineralnej, niespecjalnie nadają się do picia. Są bardzo słodkie i nasycone chyba wszystkimi możliwymi konserwantami.  propos cukru – jeśli go nie używamy w restauracjach, zamawiając kawę lub herbatę, nie zaszkodzi powiedzieć, że chcemy bez cukru. Czasami kelner przynosi już posłodzony napój. W upalne, letnie dni znakomicie gasi pragnienie kwas chlebowy sprzedawany na ulicznych straganach, a także w każdym sklepie.

Alkohole

Można śmiało powiedzieć, że alkohol na Białorusi jest wszędzie i jest tani. Piwo czy zmieszane napoje typu „rum-cola” albo „brandy-cola” są sprzedawane nawet na stoiskach przy większych przystankach autobusowych i trolejbusowych. Sklepy kuszą niezliczoną ilością różnych marek alkoholi. Półlitrową butelkę czystej wódki białoruskiej produkcji można w sklepie kupić już za 3,5 tys. BYR.

Ceny markowych alkoholi: pięcioletni koniak (0,5 l) – 17 tys. BYR; mołdawskie wina i koniaki – od 15 tys. BYR; Black Jack (0,75) – 90 tys. BYR; Ballantinse (0,5 l) – 67 tys. BYR, Metaxa (0,75 l) – 38 tys. BYR; Sauza – (1 l) – 101 tys. BYR; Malibu (0,5 l) – 47 tys. BYR.

W restauracji czy pubie za 50 g czystej wódki zapłacimy 1–5 tys. BYR, w zależności od miejsca i gatunku trunku. Popularną i dobrą wódką jest Generał oraz Polka. Białoruskiego piwa smakoszom tego trunku autorzy przewodnika nie polecają, chyba że tylko po to, aby się empirycznie o tym przekonać. Miejscowe piwa Lidskoje, Grod­nienskoje czy Tawerna są bardzo tanie (w sklepie butelka 0,5 l kosztuje ok. 700 BYR) i bardzo niedobre. Lepiej trochę dopłacić i delektować się niezłymi piwami rosyjskimi lub ukraińskimi: Obołon, Sławutycz, Lwywskie.

 

 

 

 

 

Fragmenty z przewodnika turystycznego "Grodno. Miasto nad Niemnem". Autorzy: Adam Liss, Krzysztof Maćkowski. Wydawnictwo Bezdroża.

 
Polityka Prywatności