Serwis Turcja - podróże, porady - dział turystyka

Kolej

Jest kilka opcji dostania się do Turcji koleją. Z Polski kursuje bezpośredni pociąg do Bukaresztu „Cracovia”, który wyjeżdża codziennie przez cały rok o godz. 10.40 i następnego dnia o 11.58 jest w Bukareszcie. Bilet kosztuje 480 zł, nie należy więc do najtańszych (o wiele bardziej opłaca się w dwie strony – 555 zł, ważny przez dwa miesiące). O 14.05 odchodzi pociąg do Stambułu, zatem nie czekając nawet 2 godz., będziemy mogli jechać dalej. Bilet z Bukaresztu do Stambułu kosztuje ok. 20 USD, a podróż trwa 17 – 18 godz.

Do Bukaresztu można się też dostać koleją w inny sposób. Ze Lwowa trzy razy w tygodniu (od czerwca do września) odchodzi pociąg do Burgas w Bułgarii, który przejeżdża przez Bukareszt. W sezonie warto pojechać również przez Węgry (co najmniej dwa pociągi dziennie z Polski do Budapesztu – cena biletu z Warszawy: 284 zł, a z Krakowa: 227 zł; osobom w wieku do 26 lat przysługuje zniżka), gdzie można wsiąść do pociągu podążającego znowuż w stronę bułgarskiego Burgas i tak samo jak pociąg z Ukrainy, przejeżdżającego przez Bukareszt.

Bezpośredni pociąg do Stambułu odchodzi również z Belgradu (ok. 30 USD), przejeżdżając przez Sofię. Następnie łączy się on w bułgarskim Svelingradzie z wymienionym wyżej pociągiem z Bukaresztu i jako jeden skład kontynuują one jazdę do Stambułu. Do Belgradu bez problemu dostaniemy się pociągiem z Budapesztu (codziennie).

Kto lubi dużo przesiadek i chce do Stambułu dotrzeć za mniej niż 250 zł, może jechać tam pociągami sposobem „od granicy do granicy”, czyli przejścia graniczne pokonywać na pieszo, a bilety kupować w kasie państwa, które chce właśnie przejechać. Bilety takie kupujemy od pierwszej możliwej miejscowości przy granicy, którą właśnie przekroczyliśmy, do ostatniej przed kolejną granicą. Zamiast przechodzić granicę pieszo, możemy kupić w kasie międzynarodowej (w Polsce) bilety pomiędzy ostatnią miejscowością przed granicą a pierwszą za granicą. Ponieważ sposób ten wydaje się nieco skomplikowany, służymy przykładem na odcinku Kraków – Stambuł, przez Koszyce i Bukareszt:

1. Kupujemy w Krakowie osobne bilety: z Krakowa do Muszyny oraz w kasie międzynarodowej bilety pomiędzy granicami: Muszyna – Plavec (SK), Čaňa (SK) – Hidesnémeti (HU), Lőkösháza (HU) – Curtici (RO), Giurgiu (RO) – Ruse (BG) oraz Swilengrad (ewentualnie Kapitan Andreewo, BG) – Kapikule (TR).

2. Jadąc już pociągami, kupujemy kolejno bilety: w Plavec – bilet do Čaňy, w Hidesnémeti – do Lőkösházy, w Curtici – do Giurgiu, w Ruse – do Swilengradu, w Kapikule – do Stambułu.

Sposób powyższy osiągnąłby ideał, gdyby koleje węgierskie okazały nieco wyrozumiałości. Otóż chodzi o możliwość pojechania z Polski do Bukaresztu bezpośrednim pociągiem „Cracovia”, a jednak za połowę ceny – właśnie dzięki biletom „od granicy do granicy”. Po prostu w miejscowościach Plavec (SK), Hidesnémeti (HU) oraz Curtici (RO) wysiadamy z pociągu, idziemy do kasy i kupujemy bilety. Pociągi stoją na tych stacjach ponad 20 min, a więc czasu mamy aż nadto. Niestety Węgrzy nie chcą zaakceptować biletu kupionego w Hidesnémeti do Lőkösházy na ten sam pociąg, którym właśnie przyjechaliśmy z Polski. Tłumaczą (w ekstremalnych wypadkach nawet ręcznie), że jest to pociąg międzynarodowy i obcokrajowcy nie mogą jechać tym pociągiem przez Węgry, posiadając bilet „miejscowy”, jeśli właśnie przyjechali nim zza granicy. Wydaje się to absurdalne, ponieważ gdybyśmy wsiedli do tego pociągu w Hidesnemeti, wówczas moglibyśmy jechać, okazując zakupiony właśnie bilet. Konduktorzy węgierscy są bardzo surowi, a za bilet z Hidesnémeti do Lőkösházy kupiony w pociągu żądają horrendalnych sum.

 

 

 

 

Fragmenty z przewodnika turystycznego "Turcja. Kraj czterech mórz". Autor: Witold Korsak. Wydawnictwo Bezdroża. 

 
Polityka Prywatności