Serwis Rumunia - podróże, porady - dział turystyka

Realia podróżowania koleją

W Rumunii wciąż jeszcze działa kuriozalny system sprzedaży biletów. Ponieważ kolej nie ma sieci komputerowej, bilety wydaje się ręcznie, co utrudnia „wyśledzenie” wolnych miejsc i ich rezerwację. Każdej ze stacji (podług ważności i szacowanej liczby pasażerów) przydzielona jest określona liczba miejsc w pociągu. Zatem rozsądnie (choć nie ­zawsze skutecznie) jest zgłosić się w kasie godzinę przed przyjazdem pociągu. Można także zarezerwować miejsce, korzystając z biur rezerwacji Agenţie de Voiaj CFR (zwykle w centrum większych miast). Wydają one bilety od 1 do 9 dni naprzód, ale nie wcześniej niż 9 dni (i to podyktowane jest brakiem sieci komputerowej). ­Natomiast stacje sprzedają bilety (oczywiście wciąż mowa o biletach z wymaganą rezerwacją) najwcześniej godzinę przed odjazdem, ponieważ muszą uzyskać z centrali telefoniczne potwierdzenie ­wolnych miejsc.

Dodatkową korzyścią lokalizacji biur rezerwacji w centrum miast są zamieszczone w ich witrynach rozkłady jazdy. Można sprawdzić kurs pociągu bez konieczności udawania się na dworzec.

Tylko podróż pociągiem osobowym odbywa się na podstawie jednego biletu. Inne typy pociągów wymagają już paru biletów: biletu dopłaty (supliment) oraz miejscówki (czasem dopłata i miejscówka wydrukowane są na jednym bilecie). Ważne tylko, aby wsiadając, nie pomylić numerów wagonu (vagon) i miejsca (locul). Jeżeli zdarzy się, że nie zdążymy na pociąg, bilet na trasę pozostaje ważny w podanym na odwrocie przedziale czasowym, należy dokupić jedynie miejscówkę i ewentualnie uiścić dopłatę (jeżeli następny pociąg nie jest tej samej klasy). Biletów tam i z powrotem nie można kupić na stacji, a jedynie w Agenţie de Voiaj. W takim wypadku nie przysługuje też żadna zniżka (nawet dla posiadaczy legitymacji ISIC i Euro 26); ze zniżek korzystać mogą wyłącznie rumuńscy uczniowie, studenci i emeryci. Rozkład jazdy rumuńskich kolei można sprawdzić w ­Internecie na stronach: www.cfr.ro. W naszej witrynie: www.pkp.pl Polskie Koleje Państwowe podają rozkłady jazdy z głównych miast regionu, bez pociągów ­lokalnych. Najważniejsze oznaczenia na rozkładach jazdy (mersul trenunilor) to: sosire dla przyjazdów i plecare dla odjazdów; tor, z którego wyrusza pociąg, to linia.

W kolejach rumuńskich funkcjonują cztery rodzaje stacji, z czego trzy są przeznaczone do użyteczności publicznej (i tak też oznaczone). Stacja, a właściwie dworzec kolejowy, to gară lub rzadziej gară de călători (co znaczy ‘pasażerski’, w odróżnieniu od dworców towarowych i przemysłowych). Na terenie dworca obsługę podróżnych prowadzą kasy biletowe i punkt informacyjny, choć lepiej nie nastawiać się na pogawędkę po angielsku. Problem na większych stacjach polega na tym, że kasy są podzielone na sprzedające bilety pierwszej i drugiej klasy. Zdarza się nawet, iż znajdują się one w różnych holach. Na dużych stacjach także dopłaty do miejsc leżących nabywa się w osobnych okienkach: Casa vagon de dormit. Należy być bardzo uważnym, gdyż różne pociągi mogą być przydzielone do różnych okienek. I tak na ­przykład wchodząc do hali dworca w Braszowie, po lewej mamy kasy prowadzące sprzedaż biletów pierwszej klasy, a po prawej kasy oferujące bilety klasy drugiej. Skręcamy więc w prawo i przyglądamy się uważnie, aby doznać kolejnego szoku: na każdym okienku są prostokątne notki z numerem pociągu i relacją! To właśnie oznacza, że bilety na ten dokładnie pociąg są sprzedawane w dokładnie tym okienku i nigdzie indziej! I oczywiście złota reguła – nie wcześniej niż godzinę przed odjazdem!

Halta de călători dosłownie znaczy ‘przystanek pasażerski’ i jest małą, a nawet bardzo małą stacyjką z mikroskopijną kasą, czynną zwykle tylko wtedy, gdy przejeżdża pociąg. Zatrzymują się tu jedynie pociągi osobowe. Halta de mişcare oznacza ‘­przystanek techniczny’, stworzony głównie z myślą o robotnikach kolejowych, bardzo często używany również przez zwykłych pasażerów. Niestety nie ma tu kasy biletowej, należy więc zgłosić się do konduktora (jeszcze na przystanku lub od razu, gdy pociąg ruszy) i nabyć bilet po normalnej cenie.

Oficjalnie nie wolno podróżować z rowerem w pociągu. Regulamin dopuszcza przewóz jednośladu wyłącznie w wagonie bagażowym (vagon de bagaje). Niestety tylko kilka pociągów wyposażono w taki wagon. Przewożony w nim rower należy zaopatrzyć w metkę z nazwiskiem pasażera, stacją, na której wysiada, i wagą roweru. W innych wypadkach wybierać należy raczej pociąg osobowy lub accelerat (najlepiej wstawić rower do ostatniego wejścia w ostatnim wagonie, aby nikomu nie utrudnić podróży). Rozsądnie jest też przed ­zapakowaniem roweru uzgodnić to z konduktorem na stacji, jednakże kłótnia może nam tylko zaszkodzić, prawo jest bowiem po jego stronie.

Podróżując bagaż najlepiej trzymać przy sobie i nie przepakowywać go ostentacyjnie na oczach wszystkich współpasażerów. Nie chcemy przez to powiedzieć, że pociągi nie są ­bezpieczne, ale że zawsze – bez względu na okoliczności – trzeba przestrzegać podstawowych zasad. To, jak minie podróż, zależy od nas samych. A że będzie jeszcze milsza, przekonamy się sami, gdy współtowarzysze zaczną nas częstować piwem i ziarnami słonecznika, ciekawi, skąd jesteśmy i dokąd jedziemy.

 

 

Fragmenty z przewodnika turystycznego "Rumunia. Mozaika w żywych kolorach". Autorzy: Łukasz Galusek, Michał Jurecki, Alexandru Dumitru. Wydawnictwo Bezdroża.

 
Polityka Prywatności