Student NEWS - nr 41 - okładka
W numerze m.in.
 
Humor dnia
Egzamin z zoologii:
- Co to za ptak? - pyta studenta profesor wskazując na klatkę, która jest przykryta tak, że widać tylko nogi ptaka.
- Nie wiem - mówi student.
- Jak się pan nazywa? - pyta profesor.
Student podciąga nogawki.
- Niech pan profesor sam zgadnie.
.            

Tabu? A co to takiego?

 

Ile razy w tygodniu zdarza się wam naprawdę zawstydzić? Ile razy zdarzyło się przerwać rozmowę tylko dlatego, że temat zdawał się być zbyt delikatny? Chyba nie trzeba się zastanawiać. Każdy na to pytanie może podać, co najmniej kilkanaście okazji, kiedy odwracał głowę, bo konwersacja nagle stawała się zbyt… osobista.

Istnieją w naszym społeczeństwie tematy tabu. O pewnych rzeczach po prostu nie mówimy. Gorzej jest jednak, jeśli te rzeczy zaczynamy uznawać za wstydliwe.

Jedną z nich jest właśnie grzybica. Samo słowo u większości ludzi, kobiet czy mężczyzn wywołuje negatywne konotacje. Uważamy grzybicę za przypadłość, co najmniej niestosowną dla kobiet, na co dzień prowadzących higieniczny i zdrowy tryb życia.

„To mnie nie dotyczy” mówimy, „to mają inni”. Odwracamy głowę. Tylko, co zrobić, jeśli to właśnie nam, a nie innym przydarzy się infekcja grzybicza?

Sprawdzić, mówić, szukać pomocy

A przecież grzybica powstaje z różnych powodów. Często powoduje ją coś tak błahego, jak noszenie zbyt obcisłych spodni czy bielizny z włókien syntetycznych. Szacuje się, że większość kobiet, w przypadku wystąpienia pierwszych objawów grzybicy szuka pomocy nie u lekarza, ale w aptece, gdzie preparaty bez recepty gwarantują nam przynajmniej względną anonimowość. Niestety, kupujemy i uciekamy, by nie poczuć się zawstydzone, zostając ciągle z problemem same.

Niektóre kobiety błędnie diagnozują swoje dolegliwości. Bagatelizują również problem, nie dopuszczając do myśli, że to może być grzybica.

Wszystko ma jednak swoje konsekwencje. Nieprawidłowo postawiona diagnoza może prowadzić do poważnych konsekwencji. Zdarza się, że infekcja kończy się poważną chorobą, doprowadzając do nieodwracalnej bezpłodności. Szacuje się, że średnio 75% kobiet, co najmniej jeden raz w życiu ulega zakażeniu. Konieczne jest, więc potraktowanie sprawy poważnie i kiedy pojawią się nieprzyjemne objawy - udanie się jak najszybciej z wizytą do lekarza, który zaordynuje nam skuteczną i efektywną metodę leczenia.

Różne mniej lub bardziej skuteczne metody

Leczenie infekcji grzybiczych obejmuje kilka preparatów. Kobiety często sięgają po kremy, jednak stosowanie ich ma pewne wady. Aplikacja może wywoływać odczucie dyskomfortu, a kobiety stosujące go narzekają na uciążliwe wyciekanie kremu i z tego powodu muszą stosować go na noc. Wyciekanie może obniżać skuteczność działania. Wyjątkiem jest nowo wprowadzony krem Gynazol, który dzięki zastosowanej technologii nie wypływa i nie brudzi bielizny. Można stosować go o dowolnej porze – także w ciągu dnia.

Decydując się na wizytę u lekarza, możemy być pewne, że ten przepisze nam odpowiednie środki farmakologiczne. Te jednak nie zawsze działają tak, jak oczekujemy. Bywa, że kojące efekty odczuwamy dopiero po 24 godzinach, a podane preparaty często powodują skutki uboczne oraz wchodzą w interakcję z innymi lekami, takimi jak środki antykoncepcyjne, leki alergiczne, czy medykamenty na astmę. Jest leczenie, są jednak możliwe skutki uboczne. Może, więc zaproponujmy coś nowego?

Coś skutecznego, wygodnego i przyjaznego kobietom

Innowacyjnym preparatem, który przynosi niemalże natychmiastowy efekty jest Gynazol. Jest to nowoczesny i bezpieczny preparat, przynoszący kobietom szybką ulgę w infekcjach grzybiczych.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Gynazol to wszystko, czego może chcieć kobieta - łączy on wygodę stosowania z wysoką skutecznością. Dzięki jednorazowemu i łatwemu w użyciu aplikatorowi daje możliwość zastosowania go o dowolnej porze dnia czy też nocy. Nie powoduje skutków ubocznych, nie wstępuje w interakcje z innymi lekami, ponieważ tylko 1,7 % kremu jest wchłonięta do krwiobiegu. Szybko pomaga i jest w 100 procentach bezpieczny.

Gynazol jest wydawany z przepisu lekarza, jednakże jego działanie warte jest tej właśnie wizyty. Badania pokazują, że 97 % kobiet w przypadku powracającej infekcji zastosowałaby właśnie Gynazol. Jest dla nich jednoznacznym synonimem bezpieczeństwa, spokoju i gwarancji wyleczenia palącej infekcji. Czy można prosić o coś więcej? Można, ale jeśli tak, to jeszcze tego nie wymyślili.

Marta Czabała