Terapia genowa zaburzeń erekcji dała pomyślne wyniki w pierwszych testach na pacjentach - informuje pismo "Human Gene Therapy". Jak wynika z badań epidemiologicznych, problemy ze wzwodem dotyczą ponad 50 proc. mężczyzn między 40. a 70. rokiem życia i 70 proc. mężczyzn po 70-tce.
Obecnie zaburzenia erekcji można już skutecznie niwelować. Służą do tego leki takie jak sildenafil, lepiej znany pod nazwą handlową jako Viagra, wardenafil - Levitra czy taldenafil - Cialis. Ich działanie polega na rozluźnieniu mięśni gładkich członka, co umożliwia przepływ krwi do ciał jamistych penisa i prowadzi do erekcji.
Wiadomo jednak, że w pewnej grupie mężczyzn, którzy mają kłopoty ze wzwodem, leki te nie dają oczekiwanych rezultatów. Dla tych pacjentów dobrą alternatywą może okazać się terapia genowa, wskazują najnowsze badania, które przeprowadzili naukowcy z Wake Forest University w Winston-Salem.
Objęto nimi grupę 11 mężczyzn z zaburzeniami erekcji. Pacjenci byli w wieku od 42 do 80 lat. U połowy z nich problemy ze wzwodem były spowodowane cukrzycą lub chorobą układu krążenia. Jedna i druga mają niekorzystny wpływ na czynność mięśni gładkich, zmieniają ich zdolność do rozkurczania się i przez to zaburzają dopływ krwi do ciał jamistych penisa.
Terapia genowa, którą obecnie testowano, polega na wstrzykiwaniu do ciał jamistych penisa fragmentów DNA zdolnych regulować produkcję białka wpływającego na kurczenie się i rozluźnianie mięśni gładkich. Białko to należy do tzw. kanałów jonowych, kontrolujących przepływ jonów sodu przez błony komórkowe.
Celem tych wstępnych testów była przede wszystkim ocena, czy terapia ta jest bezpieczna i dobrze tolerowana. Przy okazji okazało się jednak, że mężczyźni, którzy otrzymali najwyższe dawki materiału genetycznego odnotowali znaczną poprawę funkcji seksualnych. "Nasze niewielkie testy pilotażowe wykazały, że terapia genowa może być skuteczną metodą leczenia zaburzeń erekcji oraz innych schorzeń związanych z nieprawidłową czynnością mięśni gładkich, jak nadaktywny pęcherz, nadwrażliwe jelita czy astma" - komentuje biorący udział w badaniach dr George Christ z Wake Forest University.
Zdaniem badaczy, zaletą tej metody jest też fakt, że jej efekty mogą być długotrwałe. Testy wykazały, że po jednym podaniu materiału genetycznego pacjenci odczuwali poprawę przez kolejne 24 tygodnie.
Autorzy pracy zastrzegają oczywiście, że wyniki wstępnych testów muszą jeszcze znaleźć potwierdzenie w badaniach na większych grupach pacjentów. Autorami metody są badacze - Christ i Arnold Melman z Collegium Medycznego Alberta Einsteina w Nowym Jorku. (PAP)