Zmodyfikowany maniok zwycięży w walce z głodem?

Dział: Genetyka

Zmodyfikowany genetycznie maniok może pomóc w zwalczaniu głodu w wielu biednych krajach, m.in. w Afryce - uważają autorzy artykułu opublikowanego na łamach pisma "Plant Biotechnology Journal". Zmieniona roślina produkuje bowiem znacznie więcej niż zazwyczaj jadalnych części, tj. liści i korzeni.

Maniok jadalny (Manihot esculenta) jest najważniejszą rośliną
uprawną w tropikalnych krajach Ameryki (Brazylia, Boliwia,
Paragwaj, Meksyk), Afryki (na południe od Sahary) i Azji (np.
Indie). Uprawy manioku rozpoczęli Indianie brazylijscy już 3000
lat p.n.e. W XVI wieku za sprawą Portugalczyków maniok trafił do
Afryki, a później do Indonezji.

Jak się uważa, roślina ta zajmuje ważne miejsce w codziennym
jadłospisie prawie 600 mln osób na świecie. Maniok jest na
przykład głównym składnikiem diety ponad 250 mln mieszkańców
Afryki, czyli ok. 40 proc. ludności kontynentu. Dlatego maniok
określa się jako odpowiednik ziemniaka w krajach o klimacie
umiarkowanym. 

Do jadalnych części rośliny zalicza się liście oraz bogate w
skrobię bulwiaste korzenie.

Jak wyjaśnia prowadzący badania prof. Richard Sayre z
Uniwersytetu Stanu Ohio, maniok produkuje dwucukier (sacharozę)
dużo wydajniej niż niejedna roślina uprawna. Stąd zrodził się
pomysł, by przez modyfikacje genetyczne "pomóc" roślinie
przetwarzać duże ilości sacharozy w pożywną skrobię, zaliczaną do
węglowodanów złożonych.

Naukowcy pod kierunkiem prof. Sayre pracowali na różnych
odmianach manioku pochodzących z Kolumbii. Modyfikowali
genetycznie roślinki, wprowadzając im  gen bakteryjny (od
Escherichia coli), który reguluje produkcję skrobi. "Maniok
posiada taki sam gen, ale bakteryjny odpowiednik jest 100 razy
wydajniejszy" - komentuje Sayre. Niezmienione rośliny stanowiły
hodowlę kontrolną.

Okazało się, że zmodyfikowany maniok przetwarzał w skrobię więcej
cukrów prostych. Dzięki temu  znacznie wzrosły rozmiary i liczba
korzeni, jak również liczba liści wytwarzanych przez jedną
roślinę.

Korzenie zmienionego manioku hodowanego w szklarniach były nawet
2,6 raza większe niż korzenie roślin kontrolnych. Ponadto
zmodyfikowane rośliny miały maksimum 12 korzeni, natomiast
kontrolne - tylko 7; wytwarzały też o jedną trzecią więcej liści.

Jak zastrzega Sayre, zmodyfikowane rośliny wytwarzały wprawdzie
większe korzenie, ale nie znaczy to, że były one bogatsze w
składniki odżywcze. Dlatego badacz bierze teraz udział w projekcie
naukowym, którego celem jest zwiększenie zawartości witamin,
minerałów i białek w manioku.

Z bulw manioku otrzymuje się mąkę, która służy do wypiekania
chleba i przyrządzania różnych potraw (nawet do wyrobu alkoholu)
oraz mączkę skrobiową nazywaną tapioką, używaną m.in. do wyrobów
cukierniczych. Liście spożywa się jako warzywo. Z nasion otrzymuje
się olej.

Naukowcy przypominają, że bulwiaste korzenie tej rośliny nadają
się do jedzenia tylko wówczas, gdy są dobrze przetworzone w
procesie gotowania, pieczenia lub suszenia. Surowe są trujące,
zawierają bowiem toksyczny związek - manihotoksynę. Jest to
glikozyd łatwo zmieniający się w kwas pruski, czyli trujący
cyjanowodór. Wcześniej profesorowi Sayre udało się wyhodować
odmianę manioku, która zawierała bardzo małe ilości tej toksyny
lub nie zawierała jej wcale. (PAP)

Komentarze
Ostatnie:
20.09.2015 20:17
Dodał(a): ~betka
tak już zmodyfikowali pszenicę tak że jest prawie trucizną, kukurydzę, soję jeszcze im manioku brakuje...
 
Polityka Prywatności