Student NEWS - nr 28 - okładka
W numerze m.in.
 
Humor dnia
Był sobie Polak, Rusek i Amerykanin.
Spotkali Diabła który powiedział:
- Przynieście to czego macie w kraju najwięcej.
Polak przyniusł ziarno.
Amerykanin kaktusa.
Ruska jeszcze nie było.
Diabeł rzekł:
- Wsadźcie sobie to co przynieśliście w zadek.
Polak wsadził sobie bez problemu.
Amerykanin po wsadzeniu zaczął smiać się i płakać.
Polak zapytał:
Czemu płaczesz?
Bo kaktus mnie kłuje w czułe miejsce.
A czemu smiejesz się?
Bo Rusek jedzie czołgiem.
.            

Umowa zlecenia i umowa o dzieło

Umowa zlecenia i umowa o dzieło to podstawowe kontrakty usługowe, konkurencyjne w stosunku do umowy o pracę. Różnica między tymi dwoma rodzajami umów jest dla podmiotów zatrudniających bardzo istotna, bowiem wiąże się z różnymi konsekwencjami prawnymi.

 

Prawidłowa kwalifikacja zawieranej umowy nie zawsze jednak jest sprawą prostą - szczególnie w odniesieniu do różnych form działań i prac w sferze kultury. I tak np. podczas gdy umowy o dzieło rodzą określone obowiązki z punktu widzenia ubezpieczeń społecznych odnośnie do naliczania i odprowadzania składek ubezpieczeniowych tylko wówczas, gdy są zawierane z własnymi pracownikami, to umowy zlecenia pociągają za sobą skutki ubezpieczeniowe bez względu na to, z kim są zawierane - z własnym pracownikiem czy z osobą z zewnątrz (por. odpowiednio art. 6 ust. 1 pkt 4 i art. 8 ust. 2a ustawy z 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych1).

 

Zatem jeśli dana umowa zostanie błędnie uznana nie za umowę o dzieło, ale za umowę zlecenia, to naliczenie w stosunku do niej składek na ZUS będzie niezgodne z powyższą ustawą, podobnie jak brak naliczenia składek w przypadku umowy zlecenia, która niewłaściwie została zakwalifikowana jako umowa o dzieło.

 

Decyduje treść, a nie nazwa umowy

Aby prawidłowo ustalić, z jaką umową mamy w danym przypadku do czynienia, tzn. czy jest to umowa zlecenia, czy umowa o dzieło, należy kierować się jej treścią, zadaniem, jakie osoba zatrudniana ma do wykonania, czyli istotą obowiązków umownych, jakie osoba ta na siebie przyjmuje.

 

Nie ma większego znaczenia nazwa nadana konkretnej umowie. Jeśli bowiem umowa będzie nazwana umową zlecenia, zaś z treści jej postanowień wynikać będzie, że de facto jest to umowa o dzieło, to powinna ona być potraktowana jako umowa o dzieło, także biorąc pod uwagę kontekst ubezpieczeniowy.

 

Dlatego przed nazwaniem umowy należy się zastanowić, na czym ma polegać jej istota, aby w następstwie użycia błędnej nazwy nie doprowadzić do niewłaściwego zastosowania przepisów ubezpieczeniowych.

 

Praktycznym ułatwieniem jest powszechnie akceptowana zasada, że umowami o dzieło są umowy, na podstawie których zamawiana jest realizacja dóbr niematerialnych chronionych prawami wyłącznymi. Najczęściej w grę wchodzą dwa rodzaje tych dóbr, czyli utwory oraz artystyczne wykonania, uregulowane w ustawie z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych.2

 

Jeśli zatem zamiarem danego podmiotu jest zaangażowanie osoby w celu np. napisania artykułu, wykonania utworu muzycznego, np. podczas koncertu, albo sfotografowania uroczystości w firmie to powinno ono nastąpić właśnie przez zawarcie z twórcą lub artystą umowy o dzieło. Będzie to tzw. autorska umowa o dzieło, ze względu na twórczy lub artystyczny charakter przedmiotu zamówienia. Zawieranie w takich okolicznościach umów zlecenia w ogóle nie powinno mieć miejsca.

 

Posługiwanie się określeniem umowa zlecenia stanowi najczęściej pewne uproszczenie, bowiem właściwe umowy zlecenia to (w myśl art. 734 k.c.) umowy na pośrednictwo prawne, czyli umowy, na podstawie których zleceniobiorca  obowiązuje się do wykonania określonej czynności prawnej dla zleceniodawcy, np. do zawarcia w jego imieniu umowy kupna określonej nieruchomości, albo papierów wartościowych..

 

W praktyce większość umów zleceniowych to umowy o świadczenie usług, do których z mocy art. 750 k.c. przepisy o zleceniu stosuje się odpowiednio. Umowy o świadczenie usług to umowy, których przedmiotem jest wykonywanie przez zleceniobiorcę na rzecz zleceniodawcy określonych czynności faktycznych, np. w zakresie utrzymania czystości w konkretnym pomieszczeniu albo pilnowania konkretnego obiektu.

 

To, czy mamy do czynienia z właściwym, prawnym zleceniem czy też z umową o świadczenie faktycznych usług, dla obowiązków ubezpieczeniowych nie ma większego znaczenia, gdyż w powołanych powyżej przepisach ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych (jej art. 6 ust. 1 pkt 4 i art. 8 ust. 2a) oba te rodzaje umów zleceniowych zostały wyraźnie powołane.

 

Umowy o dzieło są określane często jako umowy rezultatu. Celem zawarcia umowy o dzieło jest bowiem uzyskanie dającego się wyodrębnić efektu, niezależnie do tego czy ma on mieć materialny, czy też niematerialny charakter. Umową o dzieło będzie zatem zarówno umowa o napisanie książki, stanowiącej utwór w rozumieniu prawa autorskiego (por. uwagi wyżej), jak i umowa na wykonanie mebla, np. stołu, stanowiącego dobro materialne, czyli rzecz ruchomą w rozumieniu prawa cywilnego.

       

Inaczej przedstawia się sprawa z istotą umów zleceniowych, w realizacji których wyznacznikiem jest staranne działanie zleceniobiorcy. Zadaniem wykonawcy  jest nie tyle uzyskanie efektu stanowiącego odrębne dobro prawne, ile podjęcie wszelkich starań, aby powierzona do wykonania praca została wykonana jak najsumienniej. Np. osoba, której zostanie powierzone (na podstawie umowy o świadczenie usług pilnowania) określone mienie, musi zadbać o to, aby mienie to nie uległo utracie czy uszkodzeniu.

 

Jeśli zadanie to będzie właściwie (tzn. z należytą starannością) wykonane, nie pozostanie po nim żaden trwały ślad w postaci namacalnego efektu, pomijając to, że pilnowane mienie nie zostanie uszczuplone. Można zatem przyjąć, że w sytuacji, gdy celem podmiotu zatrudniającego daną osobę jest uzyskanie konkretnego rezultatu w postaci określonego dobra, materialnego lub niematerialnego, powinna być zawarta umowa o dzieło, zaś w pozostałych przypadkach umowa zlecenia, a właściwie pokrewna w stosunku do niej umowa o świadczenie usług.

 

Wskazówki o charakterze systemowym

Niestety, nie w każdym przypadku także rozróżnienie jest dobrze widoczne. Zdarzają się sytuacje graniczne, pozostawiające wątpliwości odnośnie do wyboru między umową zlecenia a umową o dzieło. Warto wówczas skorzystać z sugestii ustawodawcy, który regulując inne stosunki umowne odwołuje się (mniej lub bardziej wyraźnie) do formuły zlecenia albo zamówienia, na której jest oparta duża część kontraktów usługowych.

 

I tak np. na umowie o dzieło wzorowana jest umowa o roboty budowlane, której odmianą jest umowa o przeprowadzenie remontu (por. art. 658 k.c.). Przy zatrudnianiu osoby do przeprowadzenia remontu zasadne jest zawarcie umowy o dzieło, nie zaś umowy zlecenia. Z kolei w przypadku różnego rodzaju usług pośrednictwa - właściwe jest zawieranie umów zleceniowych. Nie bez przyczyny agent, będący typowym pośrednikiem, określony został w kodeksowej definicji umowy agencji jako przyjmujący zlecenie (por. art. 758 § 1 k.c.). Zresztą umowa agencyjna została odrębnie powołana obok umowy zlecenia w art. 6 ust. 1 pkt 4 i w art. 8 ust. 2a ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych.

 

Takie pomocnicze korzystanie z odesłań systemowych okazuje się przydatne nie tylko odnośnie do umów nazwanych, uregulowanych odrębnie w kodeksie cywilnym, ale także do kontraktów nienazwanych, niewskazanych wyraźnie w przepisach. Dotyczy to np. umowy o prace projektowe czy też umowy o prace geodezyjne i kartograficzne, jakie są zawierane  w związku z realizacją inwestycji budowlanych, które powszechnie uznawane są za odmiany umów o dzieło.

 

W takich wątpliwych sytuacjach bardzo pomocne mogą się okazać konkretne orzeczenia sądowe, rozstrzygające tego rodzaju dylematy. I tak np., zdaniem Sądu Najwyższego, jako umowa zlecenia powinien być traktowany stosunek powiernictwa inwestycyjnego (por. wyrok SN z 15 grudnia 1988 r., sygn. akt I CR 292/88, nie publikowany).

 

Wyróżniki czasowe

Umowy o dzieło różnią się od umów zlecenia także w układzie czasowym, co ułatwia ich rozpoznanie w obrocie.

Umowy o dzieło są z reguły zawierane na czas wykonania określonej pracy, czyli czas potrzebny na realizację dzieła. Data jego przedłożenia do akceptacji zamawiającemu (data odbioru dzieła) jest w umowie precyzyjnie określana, wyznaczając czasową perspektywę trwania (wykonywania) umowy. Zamawiającemu zależy na tym, aby w tym umownie wskazanym terminie dzieło zostało rzeczywiście zrealizowane, zaś nie jest on zainteresowany rozkładem czasu pracy przyjmującego zamówienie czy intensywnością tej pracy w poszczególnych okresach trwania umowy.

 

Natomiast umowy zleceniowe z reguły zawierane są na określony okres, np. na trzy miesiące albo pół roku, a nawet na czas nieokreślony, z możliwością wypowiedzenia zlecenia. W tym przypadku, w przeciwieństwie do umów o dzieło, zleceniodawcy zależy, aby zleceniobiorca przez cały czas trwania umowy pozostawał w jego dyspozycji i wykonywał przyjęte na siebie obowiązki, np. pilnując powierzonego mu mienia, co zbliża umowy zleceniowe do umów o pracę, zakładających gotowość świadczenia pracy przez pracownika na rzecz pracodawcy.

 

Naturalnie nie jest wykluczone zawarcie umowy zleceniowej na czas wykonania konkretnego zlecenia (np. usług przewozowych, których wykonanie jest równoznaczne z przewiezieniem określonej przesyłki w konkretne miejsce). W tym kontekście trzeba zwrócić uwagę na jeszcze jedną istotną okoliczność. Otóż zawarcie umowy zleceniowej na określony okres może oznaczać, że zleceniobiorca w tym okresie będzie realizował na rzecz zleceniodawcy konkretne zlecenia, np. przewozowe.

 

Podobnie może się sprawa przedstawiać w przypadku umów o dzieło. Mianowicie zamiast kilku odrębnych umów na każde z dzieł, zamawiający może zawrzeć z przyjmującym zamówienie jedną umowę, obejmującą wszystkie przewidziane do wykonania dzieła, co wymaga też odpowiedniego rozłożenia ich realizacji w czasie. Zawarcie takiej rozciągniętej w czasie umowy, obejmującej co najmniej dwa zamówienia, nie zmienia jednak tego, że co do istoty jest to umowa o dzieło, która nie powinna być traktowana jako zleceniowy stosunek prawny, także pod względem obowiązków ubezpieczeniowych (w zakresie rozliczania ubezpieczeniowych składek).

 

Inne różnice między dziełem a zleceniem

Zasygnalizowane główne różnice między umowami o dzieło a umowami zlecenia (o świadczenie usług) oczywiście nie stanowią pełnego wyliczenia ich odrębności pod innymi względami. Warto jednak wskazać na jeszcze dwie odmienne cechy, które dotyczą kwestii odpłatności obu powyższych umów oraz obowiązku osobistego ich realizowania.

 

Otóż umowy o dzieło są z natury umowami odpłatnymi, co wynika z ich ustawowej definicji (por. art. 627 k.c., w którym mowa jest o wykonaniu zamówienia za odpowiednim wynagrodzeniem). Można zatem wyobrazić sobie sytuację, w której nieodpłatnie wykonane dzieło potraktowane zostanie przez strony jako szczególnego rodzaju umowa darowizny (por. art. 888 k.c.).

 

Inaczej przedstawia się ta kwestia w przypadku umów zlecenia, odnośnie do których w sytuacji, gdy ani z treści kontraktu, ani z okoliczności nie wynika, że przyjmujący zlecenie zobowiązał się wykonać je bez wynagrodzenia, za wykonanie zlecenia należy się wynagrodzenie odpowiadające wykonanej pracy (por. art. 735 k.c.). Innymi słowy - ustawową zasadę stanowi odpłatność umowy zlecenia, która nie przeszkadza temu, aby nadać zleceniu charakter nieodpłatny, co nie może powodować traktowania go jako umowy darowizny.

 

Umowa zlecenia jest stosunkiem prawnym opartym na zaufaniu między kontrahentami, dlatego kodeks cywilny stanowi, że przyjmujący zlecenie może powierzyć jego wykonanie osobie trzeciej tylko wtedy, gdy to wynika z umowy lub ze zwyczaju, albo gdy jest do tego zmuszony przez okoliczności. W takim przypadku zobowiązany jest zawiadomić niezwłocznie dającego zlecenie o osobie i miejscu zamieszkania swego zastępcy i w razie zawiadomienia odpowiedzialny jest tylko za brak należytej staranności w wyborze zastępcy (por. art. 738 § 1 k.c.).

 

Podobnego zastrzeżenia nie zawiera regulacja umowy o dzieło, w przypadku której obowiązek osobistego świadczenia powinien wynikać z wyraźnych ustaleń między stronami, gdyż w przeciwnym razie zamawiający może zażądać osobistego zrealizowania umowy przez swojego kontrahenta tylko wtedy, gdy to wynika z właściwości świadczenia (por. art. 356 § 1 k.c.), np. jeśli chodzi o przygotowanie określonego wyrobu rękodzieła artystycznego przez wysokiej klasy specjalistę, który nie może w celu wykonania zamówionego u niego dzieła scedować swojego obowiązku umownego na rzemieślnika nie posiadającego odpowiedniego fachowego przygotowania, co pozostawałoby w sprzeczności z poziomem wymagań zamawiającego.

 

Wypowiedzenie czy odstąpienie?

Umowa o dzieło i umowa zlecenia różnią się między sobą także co do sposobu ich rozwiązania przez strony, Podczas gdy dla umowy o dzieło właściwa jest zasadniczo formuła odstąpienia od umowy (por. art. 637 § 2 i art. 664 k.c.), dla umowy zlecenia przewidziany został mechanizm jej wypowiadania (por. art. 746 k.c.).

 

Zróżnicowanie takie jest związane z czasowym charakterem obu zestawianych rodzajów umów (por. uwagi wyżej). Analiza przepisów kodeksowych wskazuje mianowicie, że wypowiadane są umowy, których realizacja jest odpowiednio rozciągnięta w czasie, a więc także np. zawierane na czas nieoznaczony umowy zlecenia.

 

Odnośnie zaś do pozostałych rodzajów umów, których czas realizacji wyznaczony jest wykonaniem określonego świadczenia, czyli w rozpatrywanym okresie zakresie konkretnego dzieła, stosuje się odstąpienie od umowy. Może się jednak zdarzyć, że w przypadku umowy o dzieło bardziej właściwe będzie jej wypowiedzenie. Dotyczy to zasygnalizowanego powyżej przypadku zawarcia ramowej umowy o dzieło na pewien okres, z myślą o zamawianiu w tym okresie kolejnych dzieł zgodnie z zapotrzebowaniem zamawiającego.

 

W praktyce kontraktowej nie ma przy tym technicznych różnic między odstąpieniem od umowy a jej wypowiedzeniem. Każda z tych dwóch formuł rozwiązania umowy polega bowiem ba skierowaniu przez odstępującego od umowy lub wypowiadającego ją odpowiedniego oświadczenia woli (pisma) do drugiej strony umowy. Wypowiedzenie umowy uzależnione może być przy tym od upływu okresu wypowiedzenia. Istotne jest zatem, aby zawierając okresową umowę zlecenia zawrzeć w niej postanowienie na temat długości okresu wypowiedzenia.

 

W tym kontekście pamiętać należy o nowym art. 3651 k.c., zgodnie z którym zobowiązanie bezterminowe o charakterze ciągłym wygasa po wypowiedzeniu przez dłużnika lub wierzyciela z zachowaniem terminów umownych, ustawowych lub zwyczajowych, a w razie braku takich terminów niezwłocznie po wypowiedzeniu.