Student NEWS - nr 26 - okładka
W numerze m.in.
 
Humor dnia
- Jaka jest najczęstsza wada postawy u żonatych mężczyzn?
- Dupa na boku.
.            

Studencka jesień, nie do końca naukowa...

   

Październik niechybnie dobiegł końca. Wraz z nim niestety skończyło się lato. Znowu tak szybko! Rzeczywistość studencka dogania nas niemiłosiernie. Chyba nareszcie trzeba skończyć udawać, że rok akademicki jeszcze się nie rozpoczął a świat sal wykładowych jest jeszcze bardzo odległy. Uznajmy prawdę bo i tak przed nią nie uciekniemy. Po raz kolejny nadeszły czasy roku akademickiego.

 

Nie znaczy to jednak, że wraz z nastaniem semestru zimowego kończy się szeroko dzisiaj rozumiane życie studenckie. Początek zajęć dawno już przestał być jednoznaczny z końcem wszelkiej zabawy, jaką (przy użyciu czasami bardzo minimalnych środków) może zorganizować sobie student. Dziś zajęcia na uczelni i życie poza zajęciami toczą się równoległym torem.

-To, że w październiku rozpoczęły się zajęcia, wpływa tylko minimalnie na tzw. studencką rozrywkę – zdradza Grzesiek, student dziennikarstwa na Uniwersytecie Jagiellońskim. – W październiku, czy też w nawet w listopadzie, wizja sesji jest jeszcze bardzo odległa, więc mało kto tak naprawdę przejmuje się nauką.

 

„Kota” trzeba przywitać godnie…

W ostatnich latach uczelnie w całej Polsce znacznie rozwinęły działalność w zakresie organizowania imprez dla swoich studentów. Październik i listopad na uczelniach to zaś przede wszystkim czas oczepin, czyli chrztu świeżo upieczonych żaków. Studenckie oczepiny to już stały punkt w uczelnianym kalendarzu kulturalnym. Nie mają już jednak tego samego wymiaru co choćby dziesięć lat temu. Dawno skończyły się czasy, kiedy chrzciny przysłowiowego „kota” sprowadzały się do mierzenia korytarzy zapałką czy też chodzenia po uczelni z przyczepionym na plecach napisem KOT.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Dziś oczepiny nowych żaków to huczne wydarzenie na większości uczelni w Polsce, oficjalnie organizowane przez samorządy studenckie, z pełnym poparciem władz uczelni.

Coraz bardziej popularne staje się dzisiaj wynajmowanie całych klubów na zorganizowanie oczepinowej imprezy. Miejsca rezerwowane są często z wielomiesięcznym wyprzedzeniem, a organizatorzy dwoją się i troją, aby oczepiny na ich wydziale wypadły najhuczniej i najbardziej okazale ze wszystkich. Niepisana rywalizacja trwa. Medycy chcą wypaść lepiej od prawników, lingwiści od anglistów. Często na studenckie imprezy zapraszane są gwiazdy muzyki, znani dj-e czy też piosenkarze, wszystko aby jak najhuczniej obejść oczepinową okazję. Ze starań organizatorów najwięcej korzystają oczywiście sami studenci, bo to właśnie oni dostają to, na czym w życiu pozanaukowym zależy im najbardziej – niczym nieograniczoną zabawę. Co więcej, oczepiny wydziałowe czy też uczelniane dawno przestały już być zamkniętymi wydarzeniami. Dziś, organizatorzy chętnie widzą u siebie studentów z innych wydziałów, a ci zdecydowanie nie dają się prosić o obecność.

- Od początku roku akademickiego udało mi się pójść na około siedem oczepinowych imprez – mówi Ania, studentka czwartego roku informatyki na Politechnice Warszawskiej. – Te imprezy są naprawdę coraz bardziej spektakularne i co roku pojawia się na nich coraz więcej atrakcji. Każda jest inna i każdą naprawdę warto chociaż odwiedzić.

 

Studenci napędzają business

Niemniej jednak studenckie życie w semestrze jesiennym nie toczy się tylko według uczelnianego harmonogramu. Wszyscy właściciele lokali w miejscach gdzie znajduje się jakakolwiek uczelnia wyższa wiedzą, że to właśnie studenci mogą stać się dla nich jednym z głównych źródeł dochodu. Nie tylko uczelniane kluby, ale też okoliczne puby i kawiarnie stają na przysłowiowej głowie aby swoją ofertą zachęcić jak największą ilość studentów. – Jak tylko rozpoczyna się rok akademicki zaczynają się wszelakie promocje w lokalach a my, jako studenci chętnie korzystamy z danych nam okazji - potwierdza Grzesiek. Z jego zdaniem zgadza się także Dorota, studentka drugiego roku psychologii na Uniwersytecie Warszawskim. – Najwięcej osób chodzi do pubów, które organizują imprezy cykliczne, wtedy wiemy czego oczekiwać.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

W ostatnich latach coraz większą popularnością cieszą się wieczory pod znakiem karaoke. Organizowane przeważnie co tydzień imprezy z mikrofonem, zjednują sobie z roku na rok coraz to nowe rzesze zwolenników. Coraz więcej osób decyduje się także na odwiedzanie lokali podczas, coraz bardziej popularnych wieczorów krajowych. Nie są to już tylko imprezy pod znakiem irlandzkiego „zielonego listka”. – Jeden z pubów na krakowskim rynku organizuje codziennie wieczory pod znakiem innego kraju – zdradza nam Grzesiek. – Najpopularniejsze wśród moich znajomych są wieczory kubańskie. Wtedy bawimy się do samego rana – dodaje.

Nie ulega tu wątpliwości, że zarówno coraz bardziej huczna organizacja uczelnianych imprez oraz profilowanie ich na specyficzną kulturę jest zwyczajem jaki zawędrował do nas z zachodnich krajów. Kto dziesięć lat temu słyszał o setkach, tysiącach studentów paradujących dumnie w przebraniach czarownic czy też wampirów, obchodzących tak niepolskie z tradycji przecież święto Halloween. Dziś studenci stawiają na imprezy barwne i głośne. Jeśli jest jakakolwiek okazja do hucznej zabawy, na pewno należy z niej skorzystać.

 

A dla tych co mniej kochają huczne party…

Warto jest jednak pamiętać, że życie studenckie to nie tylko imprezy, taniec i zabawa. Ci, którzy mniej gustują w hucznych zabawach, dla urozmaicenia życia studenckiego mogą skorzystać ze znacznie rozszerzonej jesienią oferty teatrów, kin czy też muzeów. To właśnie na ten okres ustalane są najdłużej oczekiwane premiery filmowe, nowe sztuki teatralne, czy też wystawy muzealne.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Szczególnie popularna stała się ostatnio nocna impreza muzealna. Otwarte przez całą dobę muzea, przyciągają co roku coraz więcej ludzi młodych, gotowych spędzić całą noc kontemplując zbiory okolicznego muzeum czy też galerii. – Takie wystawy mają w sobie coś innego, magicznego – twierdzi Ania – Wielu moich znajomych decyduje się na nieprzespaną noc, tylko po to aby uczestniczyć w takim właśnie wydarzeniu kulturalnym.

Różnicą między teatrami i muzeami a studenckimi klubami zdaje się być to, że te pierwsze nie stawiają na komercję. Nocna wizyta w muzeum często jest darmowa,

a zniżki studenckie zachęcają nawet tych bardziej opornych do zapłacenia za bilet. Jeśli idą podwyżki, to tylko minimalne.

 

Po drodze trzeba się choć „troszeczkę” uczyć

Jesień to cały czas okres zabawy i nieprzespanych nocy. Studenci nie zwalniają tempa życia. To studenckie życie nauczyło ich maksymalnego wykorzystania czasu. Mitem jest jednak to, że w okresie jesieni nie uczą się wcale. – Do nauki można wykorzystać każdą wolną chwilę, chociażby podczas jazdy na uczelnię autobusem – potwierdza Grzesiek. – Jak już zacznie się rok akademicki jesteśmy w stanie zrobić wszystko aby połączyć stosowną ilość nauki z jak najbardziej rozległym życiem towarzyskim. O jego zmniejszeniu przyjdzie czas pomyśleć dopiero przed sesją zimową.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Marta Czabała