
Ponad 40 żeliwnych dział z XVIII wieku odkryto na dnie Bałtyku, około 30 mil morskich od brzegu, na wysokości Ustki. 12 z nich zostało już wydobytych, 4 są poddawane zabiegom konserwatorskim.
Największe działa mają 3,70 metrów długości, najmniejsze są o metr krótsze. Ważą od półtorej do dwóch ton.
Do odkrycia broni doszło rok temu podczas badania dna Bałtyku przez statek Instytutu Morskiego w Gdańsku w związku z planowaną w tym miejscu przez jedną z firm budowę morskiej farmy wiatrowej. Przez ostatnie dwa tygodnie trwały prace związane z wydobyciem z wody dział, leżących na głębokości 42 metrów.
„Pierwszy
 raz od czasu, gdy pracuję w muzeum spotkałam się z  sytuacją, że mamy 
potężne znalezisko, ale bez statku, bo to, co jest po  spodem jest za 
małe, żeby nazwać wrakiem" Według Pomian, możliwa jest  hipoteza, że 
resztki statku zostały rozerwane przez sieci rybackie.   "Mamy wiele 
wraków zniszczonych w ten sposób, ale nawet wtedy leżą obok  jakieś 
kawałki, coś wystaje, a tu nie ma nic” – wyjaśniła Pomian. (PAP)