Coraz cieplejsze lata powodują odtlenienie wód Bałtyku i Morza Północnego - czytamy w najnowszym "Science". Wpływa to niekorzystnie na liczebność węgorzyc, gatunku ryb, uznawanych za tzw. bioindykatory, świadczące o sytuacji całego ekosystemu.
Węgorzyce (Zoarces viviparus) to ryby wód północno-wschodniego Atlantyku, żyjące również w Bałtyku i Morzu Północnym. Można je spotkać w płytkich wodach przybrzeżnych morza i słonawych wodach ujść rzek. Żyją na mulistym, piaszczystym i kamienistym dnie, wśród zarośli i glonów. Są to jedyne ryby żyworodne w Bałtyku.
Dorastają do 50 cm długości. Żywią się wieloszczetami, mięczakami, skorupiakami i małymi rybami. Co prawda węgorzyce można jeść, ale są rzadko i niechętnie spożywane ze względu na zielonkawe mięso. Węgorzyce uznaje się natomiast za tzw. bioindykator, ponieważ są wrażliwe na zmiany warunków środowiska. Ich liczebność może świadczyć o sytuacji innych gatunków w ich środowisku.
Dane z obserwacji terenowych i badań laboratoryjnych tego gatunku ryb porównali ostatnio Hans-Otto Poertner i jego zespół z Instytutu Alfreda Wegenera Badań Polarnych i Morskich w Bremerhaven (Niemcy).
Naukowcy ci wykazali, że wielkość i liczebność węgorzyc malała, kiedy temperatury środowiska przekraczały określone wartości. Temperatury te oscylują jednocześnie wokół wartości, przy których spada zawartość tlenu w wodzie. Wyższe temperatury mogą mieć podobne działanie w innych morzach i oceanach - sugerują naukowcy. (PAP)