Co roku tracimy jeden gatunek ptaków
Co roku z powierzchni Ziemi na zawsze znika jeden gatunek ptaków - szacują naukowcy na łamach "Proceedings of the National Academy of Sciences". Ustalili też, że tempo wymierania gatunków jest cztery razy większe niż dotąd sądzono.
Tradycyjne oceny dotyczące tempa wymierania ptaków mówią o
utracie jednego gatunku średnio co cztery lata. Zespół Petera
Ravena z Missouri Botanical Garden w St Louis (USA) uznał te dane
za niedoszacowane.
Do końca XXI w. tempo wymierania ptaków przyspieszy, a co roku z
powierzchni Ziemi będzie znikać 10 ich gatunków. Oznacza to utratę
12 proc. spośród 10 tys. znanych gatunków ptaków - twierdzi zespół
Ravena.
Badacze ci szacują, że do 2100 r. "staniemy się świadkami
całkowitej homogenizacji, zmierzchu regionalnej różnorodności.
Wszędzie można będzie zaobserwować kilka tych samych gatunków
ptaków, niezależnie od tego, skąd pochodzą".
Zdaniem Ravena, zanim na przeżycie ptasich gatunków zaczęła
wpływać działalność człowieka, wymierały one z rzadka: co sto lat
ginął średnio jeden gatunek.
Dopiero później człowiek przyczynił się do gwałtownego
przyspieszenia tempa wymierania, zwłaszcza na wyspach Atlantyku,
Pacyfiku i Oceanu Indyjskiego. Był to efekt niszczenia środowiska
i ptasich siedlisk (ludzie zajmowali np. ziemie na potrzeby
rolnictwa), a także polowań i wprowadzania do środowiska gatunków
inwazyjnych, choćby kotów.
Polinezyjskie migracje i prowadzona na dużą skalę wycinka drzew
doprowadziły np. do wymierania gatunków na Wyspie Wielkanocnej i
do zagłady nielotnego ptaka dodo - przypominają badacze. W
ostatnich pięciuset latach europejskie podboje doprowadziły z
kolei do zagłady wielu gatunków rodzimych dla Australii i Ameryki
Północnej. (PAP)