Błyski gamma są dla nas niegroźne
Jest prawie niemożliwe, aby błyski gamma pojawiły się w galaktyce takiej jak nasza - wynika z badań grupy astronomów, którą kieruje Krzysztof Stanek, polski astronom pracujący w USA.
Ogromne źródło energii związane z błyskiem gamma powstaje w 
momencie kolapsu zwykłej masywnej gwiazdy do gwiazdy neutronowej 
lub czarnej dziury, co kończy się ogromnym wybuchem supernowej. 
Typowa ilość światła wymemitowana w błysku gamma wiąże się z 
przemianą około 1 proc. masy Słońca w czystą energię. Dla 
porównania, energia wyzwolona w wybuchu współczesnej bomby 
atomowej odpowiada przemianie około 1 grama materii. Mówiąc 
bardziej obrazowo, błysk gamma wyzwala tyle energii co wybuch 10 
do 31 potęgi (jest to liczba 1 z 31 zerami) bomb atomowych.
Gdyby taki błysk pojawił się w naszej Galaktyce, zdarzenie to 
mogłoby mieć opłakane skutki dla życia na Ziemi. Obliczenia 
wskazują, że ekstremalnie niebezpieczne byłyby wszystkie błyski 
znajdujące się w odległości do 3000 lat świetlnych. Dla 
porównania, średnica naszej Galaktyki wynosi 100 tysięcy lat 
świetlnych.
Wyniki najnowszych badań przeprowadzonych przez grupę astronomów 
kierowaną przez polskiego astronoma Krzysztofa Stanka z Ohio State 
University i opublikowane w najnowszym numerze "Astrophysical 
Journal" pozwalają nam jednak spać spokojnie. Wynika z nich 
bowiem, że błyski gamma nie lubią pojawiać się w galaktykach 
takich jak nasza Droga Mleczna.
Analizując własności czterech błysków gamma, dla których udało się 
uzyskać najwięcej informacji zarówno na temat ich samych jak 
również ich galaktyk macierzystych, astronomowie uzyskali wynik, 
że typowa galaktyka błysku gamma bardzo różni się od Drogi Mlecznej.
Grupa Stanka stwierdziła bowiem, że błyski gamma preferują 
galaktyki małe o nieregularnych kształtach, w których brakuje 
pierwiastków cięższych od wodoru i helu. Tymczasem Droga Mleczna 
jest dużą i regularną galaktyką spiralną zawierającą stosunkowo 
dużo metali.
Krzysztof Z. Stanek jest urodzonym w Sandomierzu polskim 
astronomem pracującym obecnie w USA. Studia magisterskie odbył w 
Obserwatorium Astronomicznym Uniwersytetu Warszawskiego, a 
doktoryzował się w Princeton University w USA.(PAP)