Jak powstawał Merkury?
Nowe modele komputerowe odsłaniają nam tajemnice związane z powstawaniem najbliższej Słońcu planety - informują astronomowie na zjeździe Royal Astronomical Society w Leicester.
Najbliższa Słońca planeta - Merkury jest bardzo gęstym obiektem. 
Astronomowie uważają, że jest to związane z potężną kolizją jakiej 
doznała bardzo młoda i tworząca się jeszcze planeta. Uderzenie to 
miało wyrwać w przestrzeń kosmiczną zewnętrzną część mniej gęstego 
materiału, a pozostawić tylko najgęstszy środek.
Problem w tym, że taki mechanizm powstania nie zawsze był 
odtwarzany przez modele formowania się planet, w których wyrzucony 
podczas zderzenia materiał opadał z powrotem na planetę.
Aby rozwiązać tę zagadkę Jonti Horner z Uniwersytetu w Bernie wraz 
ze swoimi współpracownikami dokonał nowych obliczeń, które miały w 
szczegółach opisać zderzenie, wyrzucenie materiału oraz jego 
późniejszą ewolucję. Ich wyniki zostały zaprezentowane na 
odbywającym się właśnie zjeździe Royal Astronomical Society.
Pierwszy model dotyczył samego zderzenia i zachowania materiału w 
obliczu pocisku i formującej się planety. Symulacja ta 
wyprodukowała gęstego przodka dzisiejszej planety oraz ogromną 
chmurę wyrzuconego gazu i pyłu. W drugiej symulacji, zachowanie 
tej chmury było analizowane na przełomie kilki następnych milionów 
lat. Ruch cząstek był śledzony aż do momentu opadnięcia ich na 
Merkurego, Słońce lub do oddalenia się na większe odległości.
Okazało się, że uzyskane wyniki silnie zależą od warunków 
zderzenie, a w szczególności jego kąta i położenia na orbicie 
Merkurego.
Wcześniejsze modele pokazywały, że większość materiału opadłaby na 
planetę lecz nowych symulacji wynika, że połowie materiału ten 
spadek zająłby aż 4 miliony lat. W tym czasie jego duża część 
zostałaby usunięta z okolic planety głównie przez wiatr słoneczny 
i ciśnienie promieniowania, tak jak to się dzieje z materią małych 
ciał wywiewaną w piękne warkocze kometarne.
Modele pokazały także, iż spora część wyrzuconej materii mogła 
ostatecznie wylądować na Wenus i na Ziemi. Ostrożne szacunki 
pokazują, że nasza planeta mogła przechwycić aż 1.65 razy 10 do 
potęgi 19 kilogramów materiału wybitego z młodego Merkurego (PAP).