Lewoskrętne łatwiej unikają kłopotów
Ślimaki, których muszla skręca się w lewą stronę, są dla drapieżników bardzo niewygodną zdobyczą - informuje pismo "Biology Letters".
Naukowcy z Yale University badali muszle ślimaków stożków i 
trąbików, na które polują między innymi kraby okrywacze (Calappa 
flammea). Prawe szczypce krabów są przystosowane specjalnie do 
muszli prawoskrętnych - ich wystający ząbek działa jak otwieracz 
do konserw. Okazało się jednak, że kraby nie potrafią otwierać 
skręconych w lewo muszli i odrzucają je.  
	Muszla prawoskrętna to taka, która trzymana w ręce zaostrzonym 
końcem do góry, a otworem do nas ma  otwór po stronie naszej 
prawej ręki. Jeśli otwór jest po lewej, mamy do czynienia ze 
ślimakiem lewoskrętnym. Tak właśnie - czubkiem ku górze - chwytają 
muszle kraby  W przypadku rzadko występujących  ślimaków 
skręconych w lewą stronę to tak, jakby człowiek próbował otworzyć 
puszkę lewą ręką za pomocą otwieracza dla praworęcznych - możliwe, 
ale bardzo niewygodne.
	Niestety, lewoskrętnym ślimakom trudniej też znaleźć dopasowanego 
partnera do rozmnażania - dlatego choć mniej zagrażają im 
drapieżniki, ich odsetek nie przekracza 1 procenta, a w niektórych 
populacjach nie ma ich w ogóle. (PAP)