Specjaliści: nie dokarmiać ptaków za wcześnie

Dział: Ekologia

Nieprawidłowe dokarmianie może ptakom zaszkodzić" - ostrzegają ornitolodzy z Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków (OTOP) widząc, że wraz z pojawieniem się pierwszego śniegu i spadkiem temperatury niektórzy zaczęli wystawiać karmniki dla ptaków. Zdaniem, specjalistów, na zapełnianie karmników jedzeniem jest stanowczo za wcześnie.

Ornitolodzy podkreślają, że nieprawidłowe dokarmianie ptaków
przynosi więcej szkód niż pożytku i z ochroną przyrody niewiele ma
wspólnego.

Jak wyjaśniają, z karmników korzystają przede wszystkim gatunki
pospolite i niezagrożone. Ich dokarmianie jest więc bezcelowe z
punktu widzenia ochrony gatunkowej. Stołują się tu również zwykle
osobniki najstarsze i najsłabsze, takie które w warunkach
naturalnych zimą giną pierwsze. Karmnik zaburza w ten sposób
mechanizm selekcji naturalnej; po dłuższym czasie lokalna ptasia
populacja zamiast się wzmocnić, może ulec osłabieniu.

Ornitolodzy zauważają, że karmniki to także miejsca, w których
tworzy się ptasi tłum, a to sprzyja szerzeniu się epidemii. I nie
chodzi tu o osławioną ptasią grypę, ale o znacznie częściej
występujące choroby. "Karmniki z dużą podłogą, gdzie obok ziaren
gromadzą się ptasie odchody, mogą być siedliskiem pasożytów i
miejscem, z którego roznoszona jest np. salmonelloza" - ostrzega
Hanna Rachwald z OTOP.

"Ptaki, dla których nasza zima jest za ciężka, przenoszą się na
czas jej trwania w okolice bardziej przyjazne. Te gatunki, które
pozostają, dostosowały się do zdobywania pokarmu w trudnych
warunkach i potrafią przetrwać zimę bez pomocy człowieka. Dlatego
najważniejsze jest zachowanie +naturalnych+ ptasich stołówek" -
tłumaczy Rachwald.

Zimą najważniejsze źródło pożywienia ptaków stanowią owocujące
jemioły, przemarznięte owoce dzikich jabłoni, gruszy i śliw,
jarzębiny, bzu, tarniny, róży, przekwitłe pełne nasion łopiany,
bylice oraz różne gatunki traw.

"Właśnie dlatego tak duże znaczenie ma pozostawianie miejsc
porośniętych drzewami i krzakami zarówno w miastach, jak i na
terenach rolniczych. Dewastacją ptasich spiżarni jest wypalanie
nieużytków" - wyjaśnia ornitolog.

Zdaniem specjalistów, godną polecenia metodą pomocy ptakom jest
stwarzanie im dogodnych warunków żerowania przez nasadzanie roślin
dostarczających im owoców i nasion, a więc tworzenie im
półnaturalnych spiżarni.

Ornitolodzy nie namawiają jednak do wyrzucania karmników.
Obserwacje ptaków przy karmniku to duża przyjemność dla dużych i
małych podglądaczy przyrody, często pierwsze lekcje rozpoznawania
gatunków i kontakt z żywą przyrodą. Ponadto karmnik może bardzo
się przydać, gdy śnieżna czapa szczelnie pokryje świat, gdy mrozy
okażą się szczególnie bezlitosne (utrzymująca się przez dłuższy
czas temperatura rzędu kilkunastu stopni poniżej zera), gdy zima
jeszcze w lutym i marcu nie zdradzi chęci odejścia. "Wtedy nasza
pomoc ptakom będzie potrzebna" - podkreśla Hanna Rachwald i
przypomina, że dokarmiając ptaki powinniśmy przestrzegać kilku
ważnych zasad.

Karmnik należy zawiesić odpowiednio wysoko. Nie można go
umieszczać np. na stojącym słupku, ponieważ koty mają wtedy do
niego łatwy dostęp. Najlepszy jest karmnik, który zamiast litego
dna ma kawałki grubszych gałęzi (np. brzozy) z nawierconymi
otworami, które można wypełniać tłuszczem i nasionami.

Ptakom można podawać tylko pokarmy naturalne: nasiona
słonecznika, konopi, maku, otręby, tłuszcze zwierzęce. Nigdy nie
dawajmy im wędzonej słoniny, boczku ani innych produktów
przyprawianych solą.

Nie rozpoczynajmy też dokarmiania zbyt wcześnie, to znaczy zanim
gatunki migrujące odlecą na swoje zimowiska. Jeśli jednak już
zaczynamy wykładanie pokarmu, nie przerywajmy go - zwłaszcza w
okresie długotrwałych silnych mrozów i utrzymywania się pokrywy
śnieżnej. Ptaki przyzwyczajają się do miejsc, w których znajdują
pokarm, i pozbawione go, zginą.

(PAP)


 


Komentarze
Polityka Prywatności