Pierwsze sekundy zdradzają skalę trzęsienia ziemi

Dwa miesiące po tragicznym w skutkach trzęsieniu ziemi w Pakistanie amerykańscy naukowcy opisali na łamach "Nature" nową metodę przewidywania siły wstrząsów i rozmiarów kataklizmu. Według nich, można ją określić już po kilku pierwszych sekundach po rozpoczęciu trzęsienia.

Od lat sejsmolodzy próbują - bez powodzenia - prawidłowo wskazać
miejsce następnego trzęsienia ziemi i jego rozmiary.

Nowa metoda, opracowana przez Richarda Allena i Erika Olsona z
Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley, jest kolejnym krokiem w
kierunku przewidywania tych kataklizmów.

Naukowcy przeanalizowali 71 trzęsień, które wystąpiły w ostatnich
dziesięcioleciach. Wyniki ich badań są zaskakujące. Ogłosili
bowiem, że już po kilku sekundach od rozpoczęcia wstrząsów można
określić, jaka będzie ich ostateczna skala i rozmiary. Możliwe
jest także prognozowanie ruchu podłoża kilka lub kilkadziesiąt
sekund przed tym, jak będzie on odczuwalny.

Oczywiście, taki odstęp czasowy nie wystarczy, by ludzie mieli
szansę zareagować i ewakuować się. Może jednak znacznie poprawić
działanie lokalnych służb reagowania kryzysowego. Będą one od razu
znały skalę zniszczeń i, tym samym, określić zakres akcji
ratunkowej - wskazują autorzy. Podobne alarmy mogłyby włączyć się
także w sztabach kryzysowych zlokalizowanych dalej od epicentrum,
które jednak mogłyby wcześniej zorganizować dodatkową pomoc i
wesprzeć lokalnych ratowników.

Dotychczas teoria "kaskadowa" trzęsień ziemi opisuje je na
podobieństwo tzw. efektu domina, w którym jeden wstrząs powoduje
kolejny. Określenie skali całego kataklizmu staje się więc
niemożliwe do czasu, gdy ziemia przestanie drżeć. W tym czasie
zniszczeniu może ulec cały system komunikowania, co pozbawiłoby
sztab zarządzania kryzysowego wszelkich informacji o kataklizmie.

Badania kalifornijskich naukowców nie wykorzystują jednak tej
teorii. Według nich, na podstawie rozmiaru, rodzaju i głębokości
pierwszego pęknięcia na linii uskoku tektonicznego - które mogą
zostać zmierzone - można określić ostateczny zasięg trzęsienia.
Taka teoria wydaje się wielu naukowcom zaskakująca i budzi wiele
wątpliwości. Zmusza jednak do innego spojrzenia na fizykę procesów
powodujących wstrząsy - mówią sami autorzy.(PAP)

Komentarze
Polityka Prywatności