W numerze m.in.
Studenckie Życie
Studentka
Moda
Świat Komputerów
Świat Nauki
Film
Zdrowie
Muzyka
Różności
Turystyka
Mobile Club
Humor dnia
Studenci wybrali się na egzamin. Czekają pod drzwiami sali, nudziło im się wiec zaczęli się bawić indeksami. Tak jak to się kiedyś grało monetami w podstawówce - czyj indeks zatrzyma się bliżej ściany. Tylko że jednemu to nie wyszło zbyt dobrze, bo zamiast w ścianę trafił indeksem pod drzwi, i do sali w której siedział egzaminator. Przeraził się okrutnie, ale za chwile indeks wyleciał z powrotem. Otwiera, patrzy, a tu ocena z egzaminu: 4.0 Ucieszył się, no więc koledzy postanowili wrzucać dalej. Kolejny dostał 3.5, następny 3.0. W tym momencie zaczęli się zastanawiać... Kolejna ocena wydawała się dosyć jednoznaczna (2.5 nie wchodziło w grę). Wreszcie jeden postanowił zaryzykować. Wrzuca indeks... Czeka... Nagle otwierają się drzwi, staje w nich egzaminator: .
- Piątka za odwagę! |
Złowroga przyszłość Etny
WULKANY
Kiedy w październiku zeszłego roku nagle przebudziła się spokojna do tej pory Etna, domy porzuciło ponad tysiąc Sycylijczyków. Pióropusz roztopionej skały wystrzelił na wysokość 500 m, a z północnego i południowego stoku wulkanu zaczęły spływać potoki lawy. Erupcji towarzyszyły setki wstrząsów sejsmicznych osiągających nawet 4.3 stopnia w skali Richtera. Gdy ogromna chmura popiołu wulkanicznego przesłoniła niebo, mieszkańcy Linguaglossa (nazwa oznacza jęzory lawy), by ochronić swoje domy, wyszli z figurą świętego patrona miasta na ulice.
Sycylijczycy mieszkający w cieniu Etny zawsze uważali wulkan za nerwowego, ale stosunkowo miłego sąsiada. Etna wykazuje ciągłą aktywność, lecz duża erupcja porównywalna z erupcją St. Helens w USA w roku 1980 nie zdarzyła się tu od setek lat. Ostatnio jednak naukowcy odkryli, że Etna zaczyna się budzić i staje się coraz bardziej niebezpieczna. Choć eksplozja na miarę St. Helens w najbliższym czasie jest mało prawdopodobna, erupcje podobne do tych z lat 2001 i 2002 mogą zdarzać się coraz częściej. Etna jest największym wulkanem Europy. Jej szczyt, znajdujący się na wysokości 3340 m n.p.m., często jest pokryty śniegiem. Tylko ostatnie 2000 m góry to materiał wulkaniczny. Wulkan stoi na sekwencji starszych skał osadowych. Wędrująca do góry przewodem wulkanicznym magma co jakiś czas porywa fragmenty tych skał i wyrzuca je z krateru. Erupcje z 2001 i 2002 roku wyrzuciły ich bardzo wiele. Oznacza to, że magma tworzy sobie nową drogę, co zazwyczaj prowadzi do erupcji bocznej i powstania nowego krateru na stoku starego wulkanu. W porównaniu z innymi wulkanami z magmą bazaltową Etna ma wyjątkowo duży temperament. Oprócz potoków lawy bardzo regularnie, niemal przez cały czas, wyrzuca z siebie fontanny gazów, popiołu i kropel płynnej skały. Niekiedy erupcje te mają bardzo gwałtowny i spektakularny charakter. W pierwszej połowie 2000 roku fontanny z południowo-wschodniego krateru Etny wznosiły się na wysokość 1200 m. Tak wysokie erupcje to rzadkość w skali światowej. Oglądanie takiego pokazu z bliska bywa bardzo niebezpieczne, o czym przeko-nałem się na własnej skórze. W lutym 2000 roku potężne erupcje z południowo-wschodniego krateru Etny zdarzały się co 12 lub co 24 godziny. Wieczorem 15 lutego razem z grupą ludzi obserwowałem krater z odległości około 800 m. Nagle przy wylocie pojawiła się biała chmura pary, która z chwili na chwilę stawała się coraz gęstsza. Kilka minut później nad kraterem zaczęły tańczyć małe, czerwone punkciki, wznosząc się i spadając. Erupcja przybierała na sile, najpierw powoli, później z zawrotną prędkością. Etna wyrzucała bomby wulkaniczne ponad kilometr w górę. Wkrótce cały stożek pokrył się rozżarzonymi kawałkami bazaltu, a z pęknięcia w zboczu zaczęła tryskać fontanna lawy. Za chwilę pojawiły się kolejne fontanny, tworząc razem ogromną, ryczącą kurtynę ognia, aż wokół zrobiło się jasno jak w dzień. Kilka sporych bomb spadło w śnieg, niedaleko od nas, nadal jednak czuliśmy się bezpieczni. Fontanna lawy stała się niemal pionowa, a silny wiatr trzymał chmurę popiołu i lapille w bezpiecznej odległości. ![]() Od 1970 roku aktywność Etny znacznie wzrosła. Erupcje zdarzają się coraz częściej i są intensywniejsze. Geolodzy nie są jednak pewni, czy to wynik działania procesów tektonicznych, czy też świeżego dopływu magmy z płaszcza. Jeśli Etna rzeczywiście przeobraża się w typowy wulkan stref subdukcji, przemiana będzie powolna. Nie powinniśmy więc w najbliższym czasie obawiać się gigantycznej erupcji. Tom Pfeiffer
|
|||||