Senni kierowcy są prawie tak samo niebezpieczni jak ci, którzy prowadzą po alkoholu. W przypadku tych grup kierowców prawdopodobieństwo spowodowania wypadku jest dwukrotnie wyższe niż w przypadku osób trzeźwych i wypoczętych.
"Ryzyko wynikające z niewyspania było prawie równe temu wynikającemu ze spożycia alkoholu" - napisał Moore w liście do czasopisma medycznego "Archives of Internal Medicine".
Aby ustalić, co mogło przyczynić się do spowodowania wypadku, badacze korzystali z kwestionariuszy, wypełnianych przez kierowców oraz z raportów policyjnych.
Ustalili, że większość rannych kierowców to mężczyźni poniżej 55. roku życia.
Zdaniem ekipy Moore'a wśród czynników podwyższających ryzyko spowodowania wypadku są: wiek 18-29 lat, kierowanie samochodem, spożywanie alkoholu i niewyspanie.
"Z badań eksperymentalnych wynika, że zaledwie cztery godziny snu powodują osłabienie podobne temu, które odczuwa się po wypiciu sześciu piw" - powiedział Christopher Drake ze szpitala im. Henry'ego w Detroit, specjalizującego się w leczeniu zaburzeń snu.
"Jeśli ktoś nie śpi całą noc, można to przyrównać do 1,9 promila alkoholu we krwi" - powiedział Drake.