Miłosierna Siekiera

Mrożąca krew w żyłach historia, która wstrząsnęła Petersburgiem wkrótce po głośnej sprawie studenta Raskolnikowa – bohatera Zbrodni i kary Fiodora Dostojewskiego. Powieszony olbrzym z trupem karła w walizce to dopiero wstęp do serii szalonych zbrodni i wyzwanie dla Porfirego Pietrowicza, który i tym razem prowadzi śledztwo. Dociekliwy jak Sherlock Holmes, nieustępliwy, jak porucznik Colombo, prowadzi zawiłe śledztwo, docierając do najbardziej zakazanych miejsc Petersburga.

2.JPGDomy publiczne z pornograficznymi atelier na zapleczu, schroniska biedoty, ale też eleganckie salony i ekskluzywne wydawnictwa, a nawet cele klasztorne stanowią miejsce brawurowo prowadzonego  dochodzenia.  

Polowanie na mordercę trzyma w napięciu i ma swój specyficzny klimat, a rozwiązanie intrygi jest szokująco brutalne i poruszające.

(...) Angielski autor R.N. Morris „sklonował”  nieustraszonego detektywa ze Zbrodni i kary, Porfirego Pietrowicza, i powierzył mu śledztwo dotyczące następnej zbrodni popełnionej w Petersburgu.

Zgodnie ze starą rosyjską tradycją akcja tej powieści toczy się podczas ostrej zimy, co oznacza, że wszyscy marzną, albo głodują, lub głodują i marzną równocześnie. Znajdujemy w niej więc fragmenty w rodzaju: „Zimny wiatr zaatakował jego twarz i przeniknął przez lichy połatany płaszcz. Lodowaty mróz przeszył go na wylot, rozchodząc się po wszystkich nerwach z zachłannym, destrukcyjnym pośpiechem”. Biedak, o którym mowa, to głodujący student, który nienawidzi swego bogatego ojca i chcąc zrekompensować sobie to uczucie, zabija – być może – sześć osób. Ma on romans z czarującą prostytutką, co jest mniej lub bardziej nieuniknione, gdyż w powieści występują liczne sprzedajne kobiety. Większość z nich ma złote serca, a jedna z nich, stara ladacznica, wygłasza seksistowskie zdania w rodzaju: „Istnieją tylko mężczyźni! Nie ma na świecie dżentelmenów!”.  W skład obsady wchodzą także inne postacie: wykształcony karzeł, książę  homoseksualista, wydawca pornograficznych książek i aktor, którego kariera została przerwana, kiedy po pijanemu oddał w czasie spektaklu mocz do kanału dla orkiestry, a następnie spadł ze sceny.

Nasz bohater, Porfiry Pietrowicz, usiłuje zidentyfikować mordercę karła i jego przyjaciela, których ciała znaleziono w zasypanym śniegiem parku. Jedno z nich było ukryte w walizce, drugie zwisało z drzewa. Mamy też w książce dalsze morderstwa i dowiadujemy się, kto sypia z kim, a kto okazuje się niespodziewanie czyimś ojcem.

Patrick Anderson „The Washington Post Company” 9 kwietnia 2007


Komentarze
Polityka Prywatności