Jak donosi dzisiejszy Super Express Sara May chce obalić stereotyp gwiazdy pop jako głupiej, świecącej tyłkiem i biustem lalki. Sara May robi karierę w show-biznesie, ale też studiuje kulturoznawstwo i pisze pracę dyplomową o naszych gwiazdach. Temat nie jest łatwy, ale się go nie obawia. - Wiem, o czym się piszę: sama przeszłam długą drogę i dzięki wielu doświadczeniom jestem piosenkarką świadomą - wyjaśnia.
Jak powstaje gwiazda
Chcę pokazać mechanizmy, jakie rządzą show-biznesem, mechanizmy kreowania gwiazd. Chcę się też przyjrzeć gwiazdom: nie tylko od strony muzycznej, ale także socjologicznej i marketingowej - tłumaczy wokalistka. - Kiedy w Internecie wspomniałam, że będę pisać m.in. o Dodzie, dostałam wiele e-maili od jej fanów, dlaczego chcę ją krytykować. Owszem, będzie to praca kontrowersyjna, ale mogę zdradzić, że akurat Dody nie mam zamiaru krytykować. Uważam, że to co robi, robi sensownie i będę jej bronić - mówi Sara.
Gwiazdy i pseudoartystki
Dodaje, że uważa Dodę za jedną z najlepiej wypromowanych i świadomych siebie gwiazd. Zaprzecza jednak temu, że będzie to jedyna bohaterka pracy. - Opiszę też kilka polskich gwiazd, które dla mnie są pseudoartystkami - dodaje. I zdradza, że w pracy pojawią się także: Mandaryna, Monika Brodka, Ania Dąbrowska, ale i Jennifer Lopez oraz Britney Spears. Nie ukrywa, że dobrym materiałem, na którym zamierza się oprzeć, są nie tylko teledyski, newsy, wywiady, ale i plotki czy gazety. - Na pewno i "Super Express"
znajdzie się wśród materiałów przeze mnie wykorzystywanych - śmieje się.
Nowa płyta, nowa wytwórnia
Jej czasu nie wypełnia jedynie pisanie magisterki. Już na początku marca będzie nagrywać teledysk do singla promującego nową płytę, która ma być gotowa pod koniec maja. Sara przyznaje, że wreszcie spotkała kogoś, komu podoba się to, co robi i kto nie ogranicza jej niezależności. To Remik, szef wytwórni My Music, z którą piosenkarka podpisała niedawno kontrakt. W wytwórni płyty wydają też takie gwiazdy, jak: Mezo, Gosia Andrzejewicz, Verba, Gosia deLuxe czy Layla. - Dotąd spotykałam na swojej drodze producentów i menedżerów, którzy są amatorami. Dorabiają się na ciężkiej pracy artysty, a sami odbierają telefony i umawiają terminy koncertów. Co jak co, ale sama potrafię odebrać telefon - dodaje twardo. I zapowiada, że teraz wszystko się zmieni.
Ma 25 lat. Jest zodiakalnym Bliźniakiem.
Studiuje kulturoznawstwo.
Sama wydała i wyprodukowała swoją pierwszą płytę. Teledysk "7 minut"
porównywany jest do teledysku Paris Hilton. Dziś do sklepów trafi składanka "The best women forever", na której znalazła się także piosenka Sary. Wciąż szuka mężczyzny swojego życia i jak mówi jest na etapie testowania kolejnych kandydatów.