A: Co się kryje pod słowem kochali?
K: Bardzo dużo. Myślą o sobie, dbają o siebie, kupują sobie różne miłe rzeczy, robią sobie przyjemności, głaszczą się, czasami uprawiają seks, przytulają się, myślą o tym, jakie kafelki wybiorę do łazienki (…) sprawia im przyjemność pożycie seksualne i nie mówią już JA, tylko MY.
Mimo wyraźnych zaprzeczeń obojga autorów, naprawdę trudno jest nie mieć skojarzeń z wywiadem rzeką. No dobrze, ta książka to może nie wywiad, ale rozmowa dwójki dobrych znajomych, którzy – przez ponad 300 stron – snują swoje refleksje na temat relacji męsko – damskich. Tę swobodną rozmowę czyta się jak rozkosznie humorystyczną powieść dwójki przedstawicieli przeciwnych płci. Katarzyna Grochola rozmawia ze swoim znajomym Andrzejem Wiśniewskim, który – oprócz męskiego spojrzenia na każdą z omawianych relacji – dokłada jeszcze do wszystkiego doświadczenie terapeuty rodzinnego. Refleksje mogą okazać się bezcenne.
Ta książka nie jest przeznaczona dla nikogo, kto jeszcze w życiu nie zaliczył długotrwałego męsko-damskiego wątku. Nie będzie szans na zrozumienie. Ci, którzy mają go za sobą lub też są w małżeństwie (formalnym czy też nie), z pewnością łatwo odnajdą liczne analogie do własnych związków i – kto wie – może pochylą nad książką głowę w refleksji nad tym, że w ich własnym życiu coś mogło zostać źle zrozumiane, przeinterpretowane, fatalnie ocenione. A ile tutaj dowcipu! Każda strona przepełniona jest humorem i rozkosznymi anegdotami, z każdej też tchnie pozytywna, mądra refleksja. Nikt tak dobrze nie wytłumaczy spojrzenia mężczyzny jak przedstawiciel ich gatunku, nikt tak dobrze nie zrozumie kobiety jak druga kobieta. Chociażby dlatego warto jest przeczytać, tę śmieszną i jednocześnie mądrą książkę. Naprawdę niewiele książek można określić oboma przymiotnikami naraz. To chyba najmądrzejsza, najbardziej inteligentna i jednocześnie najbardziej życiowa książka Grocholi. Filmu z tego nie będzie ale literackiej przyjemności MASA!
poleca:
