Najprawdopodobniej po głośnych protestach fanów serii, telewizja Fox zdecydowała się przyspieszyć premierę drugiej serii serialu „Walking dead”. Teraz ponownie możemy cieszyć swoje telewizyjne oko kolejnymi perypetiami grupy ludzi, którym jakimś cudem udało się przeżyć zamianę populacji świata w zombie.
Pozbawieni ostatecznych złudzeń, co do możliwości pomocy ze strony instytucji państwowych, Rick, Lori i reszta grupy decydują się uciekać. Ale zombi
e są nie tylko w mieście. Podczas postoju na autostradzie wszyscy natykają się na grupę żywych trupów. Uciekająca przed zombie Sophia znika w lesie. Cała grupa rusza na ratunek dziewczynce. Niestety wydarzenia wymykają się spod kontroli.
Po raz kolejny „Walking dead” zachwyca charakteryzacją, scenografią i zdjęciami. Sukces tego serialu tkwi w perfekcji każdego elementu. Dopracowanego, nawet najmniejszego szczegółu. Z pozoru banalna scena wywołuje przerażenie, jak na horror przystało. Scena przemarszu zombie i ukrywania się ludzi pod samochodami powinna już trafić na listę najlepszych scen z horrorów, nie tylko telewizyjnych ale i kinowych. Czterdziestominutowy odcinek ogląda się z poczuciem nieustającego niepokoju. Kto przeżyje, kto zginie, kto zamieni się
w zombie? Wydaje się, że w tym serialu nikt nie jest bezpieczny, więc może lepiej się do nikogo nie przywiązywać. Kto ma za sobą pierwsze odcinki, wie już, że życie niektórych bohaterów jest poważnie zagrożone. Co będzie dalej, zobaczymy. Historia jeszcze trochę potrwa, bo też liczba wielbicieli ginącego świata idzie w miliony. Już wiadomo, że stacja dała zielone światło trzeciej serii. W imieniu fanów, dziękuję bardzo.
Marta Czabała
poleca:
