Żółw, który podbija świat
„Żółwik Sammy”, nowy film animowany w 3D, który na naszych ekranach pojawi się 1 października został nie tylko nominowany niedawno do Europejskiej Nagrody Filmowej (w kategorii Najlepszy Długometrażowy Film Animowany), ale ma też na koncie wielki sukces frekwencyjny w krajach Beneluxu i we Francji.
W Belgii, macierzystym kraju producenta i reżysera Bena Stassena, już dziś ogłoszono „Sammy'ego” największym rodzimym przebojem roku 2010 – żadna inna francuskojęzyczna produkcja nie będzie w stanie przebić wyniku 600 000 dolarów wpływów po dwóch tygodniach obecności na ekranach. W Holandii w tym samym czasie wynik był jeszcze lepszy - ponad 800 000 dolarów pozostawiono w kasach kin. Na dużo większym rynku, czyli we Francji, "Żółwik Sammy" osiągnął trzecią pozycję w letnim box office, zaraz za komercyjnymi megaprodukcjami: "Uczniem czarnoksiężnika" oraz "Incepcją". 453 000 widzów po pierwszym tygodniu wyświetlania to znakomity rezultat, który przełożył się na ponad 3,5 mln dolarów wpływów! Świetnym wynikiem może się pochwalić "Żółwik" także w Izraelu - ponad 450 000 widzów w ciągu pierwszych dwóch tygodni. Okazuje się, że europejski film w 3D może podjąć skuteczną rywalizację z takimi produkcjami z Hollywood, jak "Toy Story" czy "Shrek". - Mam nadzieję, że publiczność będzie się uśmiechać podczas filmu i że będzie się od czasu do czasu serdecznie śmiać - mówił Stassen przed premierą. - Przede wszystkim jednak zależało mi, by ten film stał się źródłem prawdziwych emocji. Nie chciałem stworzyć filmu, który wywoływałby salwy śmiechu, z postaciami tryskającymi humorem, niezależnie od sytuacji. Pragnąłem dorównać jakością świetnym klasykom Disneya, takim jak "Fantazja" czy "Bambi". I wygląda na to, że się udało!
Sammy przychodzi na świat na pięknej plaży. Tu poznaje przyjaźń i miłość. Niestety, los rozdziela go z ukochaną Karolą. Aby ją odnaleźć, Sammy przemierzy wszystkie oceany świata. Po długiej, pełnej niesamowitych przygód podróży, zakochane żółwie znów się połączą. Po drobnych 50 latach...