„Jedno z największych arcydzieł kina”, „W czołówce najwspanialszych filmów, jakie kiedykolwiek powstały” – tak pisały choćby „Film Comment” i „Sight & Sound” o „Tokijskiej opowieści” Yasujiro Ozu, która 29 października trafi na ekrany polskich kin. Fabuła filmu jest prosta: starsi już rodzice wybierają się do Tokio, by odwiedzić swoje dzieci.
Jednak te są zbyt zaabsorbowane własnymi sprawami, aby poświęcić im czas. Jednak siła tego wybitnego dzieła sztuki filmowej płynie z jego mistrzowskiej realizacji - wspaniałej gry aktorskiej, precyzyjnych ustawień kamery, wyjątkowego rytmu opowiadania.
"W kinie europejskim z podobną subtelnością psychologiczną spotykamy się u Bergmana, Olmiego czy Romera" - pisał Tadeusz Sobolewski w "Kinie".
"Tokijska opowieść" to czołowe osiągnięcie Yasujiro Ozu, uznawanego za "najbardziej japońskiego z japońskich reżyserów". Podczas gdy Akira Kurosawa zyskał największą sławę poza granicami Japonii, Ozu do dziś cieszy się uwielbieniem w ojczyźnie. Jak żaden z klasycznych mistrzów kina ma ciągły wpływ na nie tylko japońskie, ale całe azjatyckie współczesne kino. Był też pierwszym filmowcem wybranym do Japońskiej Akademii Literatury i Sztuki.
Yasujiro Ozu wypracował własny język filmowy - m.in. charakterystyczna, niska pozycja kamery - który przez wielu krytyków porównywany był do haiku, a wielu filmowych twórców inspirował. Do fascynacji jego filmami przyznają się m.in. Wim Wenders (poświęcił reżyserowi znakomity dokumentalny esej filmowy: "Tokyo-Ga"), Aki Kaurismaki, czy Jim Jarmusch, który pytany o ulubiony film bez wahania wymienia "Tokijską opowieść".
PAUL AUSTER O "TOKIJSKIEJ OPOWIEŚCI"
Obejrzeliśmy ją [Tokijską opowieść ] kilka dni temu, oboje zresztą po raz drugi, tyle że ja zetknąłem się z tym filmem o wiele wcześniej, gdzieś na przełomie lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, i oprócz dobrego wrażenia, jakie po sobie pozostawił, większość historii wyparowała z mojej pamięci.
Yasujiro Ozu, rok 1953, osiem lat po klęsce Japonii. Powolny, dostojny film opowiadający najprostszą historię, a jednocześnie zrobiony z taką elegancją i uczuciem, że pod koniec miałem łzy w oczach. Niektóre filmy są równie dobre jak książki - jak najlepsze książki (chętnie to przyznam, Katyu) - i to bez wątpienia jest jeden z takich filmów, obraz równie subtelny i wzruszający jak nowela Tołstoja."
Paul Auster, "Człowiek w ciemności" (Wydawnictwo Rebis; tłum. Jacek Wietecki)
YASUJIRO OZU - BOKS DVD - premiera 26 listopada
Gutek Film od 15 lat konsekwentnie zajmuje się dystrybucją i promocją kina artystycznego w Polsce. W poprzednich latach przygotowaliśmy dla polskich widzów specjalne pakiety filmów Ingmara Bergmana, Michelangelo Antonioniego, Larsa von Triera, Pedro Almodovara.
W jubileuszowym 15 roku działalności Gutek Film przygotowuje wydanie sześciu najważniejszych dzieł wybitnego japońskiego reżysera Yosujiro Ozu. Limitowane wydanie będzie zawierało następujące filmy: "Tokijska opowieść", "Kwiat równonocy", "Dzień dobry", "Jesienne popołudnie", "Późna jesień", "Dryfujące trzciny".
"Kwiat równonocy" (1958)
Pierwszy kolorowy film Ozu. Pewien tokijski biznesmen pośredniczy między parami pragnącymi małżeństwa. Pewnego dnia zwraca się do niego stary przyjaciel z dzieciństwa z prośbą o pomoc w sprawie córki, która uciekła z domu. Do biura biznesmena przychodzi również pewien młody mężczyzna i prosi o rękę jego córki. Bohater próbując pomóc przyjacielowi sam musi uporać się ze swoimi domowymi problemami.
"Dzień dobry" (1959)
Satyryczny portret współczesnej japońskiej rodziny, gdzie tradycja zderza się z nowoczesnością. Rodzice nie zgadzają się na zakup telewizora. Młodzi synowie manifestują swoje niezadowolenie milczeniem. Gdy sąsiedzi spotkają milczących chłopców i nie otrzymują od nich grzecznościowej odpowiedzi na "dzień dobry", dochodzą do wniosku, że ich rodzice się na nich pogniewali. W ten sposób zaczynają się sąsiedzkie nieporozumienia...
"Dryfujące trzciny" (1959)
Do niewielkiej nadmorskiej miejscowości przybywa wędrowna trupa teatru kabuki. Miejsce wystawienia sztuki nie jest jednak przypadkowe, mistrz aktorstwa wybrał je, chcąc spotkać się ze swą dawną miłością oraz dorosłym synem, który uważa go za dalekiego krewnego. Wkrótce widownia zaczyna tracić zainteresowanie spektaklem, także pozostali aktorzy poświęcają coraz więcej czasu wyłącznie własnym sprawom. Trupa popada w poważne kłopoty finansowe...
"Późna jesień" (1960)
Późna jesień