Subiektywna biografia legendarnej postaci, bez której historia muzyki rockowej potoczyłaby się zupełnie inaczej. Ian Curtis, charyzmatyczny wokalista Joy Division, autor przejmujących tekstów, a jednocześnie wrażliwy i niemogący odnaleźć się w rzeczywistości człowiek, do dziś pozostaje jedną z najbardziej tajemniczych postaci świata muzycznego.
Deborah Curtis, żona artysty, w swoich wspomnieniach przybliża nam jego życie, od beztroskiego dzieciństwa i młodzieńczych wybryków, poprzez ich małżeństwo, fascynację muzyką i formowanie grupy, po nasilające się ataki epilepsji, załamania nerwowe i samobójczą śmierć. Książka jest niezwykle szczerą historią ich związku i jego powolnego rozpadu, a jednocześnie opowieścią o burzliwych dziejach Joy Division, jednego z najciekawszych zespołów XX wieku. Fanów dodatkowo ucieszy zamieszczona dyskografia, lista koncertów, teksty piosenek, również tych niepublikowanych, oraz szkice utworów niedokończonych.
Fragmenty
Ian Kevin Curtis urodził się w dniu świętego Swithina, 15 lipca 1956 roku, w szpitalu Memorial, mieszczącym się w Old Trafford, dzielnicy Manchesteru (...)
Już jako przedszkolak Ian przejawiał zamiłowanie do książek i chęć do nauki. Do jego ulubionych lektur należały wtedy, cenione niczym skarby, książeczki historyczne Ladybird.
Szczególną przyjemność sprawiało mu rysowanie rzymskich żołnierzy i gladiatorów (...)
Latem 1977 roku Ian odnowił znajomość z Richardem Boonem, menedżerem The Buzzcocks.
Miał nadzieję, że Richard pomoże zespołowi się wybić, ale kiedy Boon zasugerował nazwę Stiff Kittens (Sztywne Kocięta), Ian bardzo się zirytował(...) Ostatecznie wybrali nazwę Warsaw, zainspirowani Warszawą znajdującą się na albumie Low Bowiego.(...)
Warsaw był niekompletnym zespołem. Perkusiści przychodzili i odchodzili,(...)
W miarę jak Warsaw stawał się coraz bardziej popularny i organizowano im coraz więcej koncertów, zwłaszcza w „Rafters”, obecność stałego dobrego perkusisty stała się konieczna.
Barney, Hooky i Ian byli ze Steve’a bardzo zadowoleni – pasował do Warsaw doskonale niczym część układanki. Warsaw stał się „pełną rodziną”.