Jim Caviezel, pamiętny Chrystus z „Pasji” Mela Gibsona, w najnowszym filmie Tony’ego Scotta „Déjà vu” zgodził się zagrać „czarny charakter”. Nie bez wpływu na jego decyzję był wielki sentyment do jednego z wczesnych filmów reżysera - „Top Gun”.
Jednak nie wszystko wokół „Déjà vu” było tak przerażające. Tony Scott zdradził dość zabawną, jak na taki film, historię: Denzel ma w filmie pewną kwestię, na którą zwróciliśmy uwagę dopiero na pierwszym pokazie z publicznością. To wtedy, gdy zawraca samochodem i znajduje się twarzą w twarz z czarnym charakterem - Caviezelem, mówi wtedy – Jezu! Ta kwestia wzbudziła wielki wybuch śmiechu wśród publiczności.
„Déjà vu” opowiada historię agenta Douga Carlina (Denzel Washington), który próbuje odkryć zagadkę ataku terrorystycznego na prom w Nowym Orleanie. Agent narzeka, że choć raz chciałby złapać kogoś zanim popełni zbrodnię, a nie już po tym. Dzięki sekretnemu projektowi rządowemu, Carlin otrzymuje jedyną w życiu szansę by zapobiec przestępstwu, które już miało miejsce…
„Déjà vu” na ekranach kin od 5 stycznia.