KAZIMIERZ MOCZARSKI (1907–1975) – dziennikarz, pisarz, działacz polityczny, żołnierz AK, szef Biura Informacji i Propagandy ZWZ-AK oraz Delegatury Sił Zbrojnych na Kraj, uczestnik Powstania Warszawskiego. W 1945 roku aresztowany i skazany za działalność w AK najpierw na dziesięć lat więzienia, a w roku 1952 na karę śmierci. W 1956 roku zrehabilitowany.
Losy Moczarskiego, autora Rozmów z katem – pamiętnikarskiej relacji z dyskusji prowadzonych ze zbrodniarzem wojennym Jürgenem Stroopem, z którym przez dziewięć miesięcy dzielił celę w więzieniu na Mokotowie, tak umiejętnie zafałszowywane w czasach PRL, ukazuje książka Andrzeja Krzysztofa Kunerta, która przedstawia wielowątkowość życiorysu i wielopłaszczyznowość aktywności Moczarskiego, konfrontując jego biografię z rozmaitymi materiałami śledczymi i sądowymi.
„Gdy w kilkadziesiąt lat po wspólnych z nim działaniach konspiracyjnych, a także pewnych jednających nas doświadczeniach życiowo-więziennych wracam myślą do życia i losów Kazimierza Moczarskiego i jego najbliższych (a znana mi była zarówno jego żona Zofia, jak i jego siostra Anna Rościszewska), to pozostaje wrażenie, że należał on do rzędu nie tylko najtragiczniejszych, lecz także najbarwniejszych ludzi polskiego podziemia niepodległościowego. Inaczej niż ci, których w więzieniach bezpieki zamordowano, lecz jako świadek oskarżenia systemu, który to czynił. I jako nieugięty, chory wręcz na Polskę „szklanych domów” człowiek, Polak, Europejczyk. Takim pozostał mój Moczarski.”
Fragment:
Legenda Moczarskiego jest legendą życiorysu niezłomnego człowieka, który poddany „piekielnemu śledztwu” walczy nie o życie, lecz o godność własną i o honor własnej organizacji. Jak słusznie przypomniał Józef Rybicki, uznał to i zapisał w sentencji wyroku rehabilitacyjnego nawet sąd, który poczuł się zobowiązany – taka sytuacja nie zdarzyła się przedtem i nie powtórzyła potem – do oddania hołdu rehabilitowanemu człowiekowi przez specjalne podkreślenie, iż jego rehabilitacja jest jednocześnie rehabilitacją dobrego imienia „polskiego podziemia okupacyjnego”. Dodajmy jednocześnie, że surowe traktowanie tego właśnie fragmentu orzeczenia sądowego z 1956 r. przez cenzurę PRL jeszcze w latach 70. tym bardziej znaczenie tego dokumentu i tego faktu uwypukla.
Podobnie zresztą jak zajadłość i zaciekłość, z jaką atakowali go byli funkcjonariusze Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, czego przykładem kilkakrotne ataki płk. Adama Humera (byłego wicedyrektora Departamentu Śledczego MBP, pierwszego zbrodniarza stalinowskiego skazanego przez sąd III Rzeczypospolitej), który do końca swego życia atakował Moczarskiego – jeszcze dwadzieścia lat po jego śmierci – nie cofając się przed oczywistym fałszowaniem dat i faktów. O fałszowaniu okoliczności jego uwięzienia już pisałem, tu dodam, że jeszcze w połowie lat 90. posunął się Humer do insynuacji, jakoby „Moczarski jako dziennikarz sam zgłosił chęć siedzenia ze Stroopem, żeby napisać książkę”457. I władze bezpieczeństwa miały wyrazić zgodę na takie życzenie więźnia – dodaje Humer, jakby całkowicie zapominając, że przecież petent był (według tychże władz) „antykomunistycznym szpiclem oraz ideologiem i prowodyrem kontrrewolucyjnych band po wyzwoleniu”, o czym wszak ten sam Humer przypominał jeszcze dwadzieścia lat później!458.
Uznaję to za najdobitniejsze potwierdzenie opinii Gustawa Herlinga-Grudzińskiego, iż czytelnik Rozmów z katem Kazimierza Moczarskiego musi mieć możliwość poznania pełnego, niezafałszowanego życiorysu ich autora.
Dopiero wtedy można zrozumieć to ważne świadectwo – ważne nie tylko przecież dla rozpoznania i poznania „socjologii ruchu hitlerowskiego”, ale także w znacznie szerszym kontekście dla rozpoznania i poznania „dżumy totalitarnej” (pisałem o tym we wstępie, przywołując owe cytaty). Paralelę między Rozmowami z katem a powojennymi tragicznymi losami Moczarskiego nazywa Herling-Grudziński „mostem nacjonalno-socjalnym między nazistami doskonałymi i komunistami doskonałymi”459.
Nader rzadko historyk ma do czynienia z postacią, której życie może być sam w sobie tak ważnym świadectwem i służyć do przekazania tak ważnego świadectwa, a opisanie takiego życia (zadanie niezwykle trudne) – przyczynić się do tak ważkich konstatacji.
Mam nadzieję, iż książka Oskarżony – Kazimierz Moczarski choć w części zbliża nas do takiego pełnego opisania i że choć w części pozwala zrozumieć mechanizm Wielkiej Manipulacji wymierzonej przeciwko Polskiemu Państwu Podziemnemu, jego idei, jego etosowi, jego ludziom i jego żołnierzom.