Unikalne połączenie popowych kompozycji i uwodzących melodii zaskarbiło jej miłość tysięcy fanów i zaprowadziło do panteonu największych nowozelandzkich gwiazd. Jej ostatni album, wydany w kraju ojczystym blisko rok temu, właśnie teraz ma swoją europejską premierę. Mowa o nikim innym, tylko samej Bic Rundze.
Od kiedy jako 19-latka zaistniała na muzycznej scenie za sprawą debiutanckiego singla ‘Drive’, Bic przebyła długą podróż, dzięki której trafiła na sam szczyt list przebojów i wygrała całe mnóstwo prestiżowych nagród przemysłu muzycznego. Jej płyty ‘Drive (1996)’ i ‘Beautiful Collision’ (2002) sprzedały się w ilości odpowiednio siedmio- i jedenastokrotnej Platyny.
Swój najnowszy album ‘Birds’ nagrywała w
Pierwsze fragmenty nagranego na płytę materiału miały na celu uchwycenie ulotnej magii towarzyszącej spontanicznym jam sessions. Pomiędzy głosem a instrumentami grającymi w jednym pokoju wytwarza się pewien rodzaj intymności, który mógł zaniknąć w sterylnych warunkach studia nagraniowego. Wtedy też dopiero kształtował się charakter i uzupełniały teksty poszczególnych kompozycji. Na ostatnim etapie produkcji do utworów dodano partie oktetu smyczkowego i dodatkowe ozdobniki. Później całą płytę w Londynie zmiksował Simon Gogerly (U2, Sarah McLachlan).
W rezultacie powstał album łączący niesamowitą zdolność Bic do pisania pięknych kompozycji z uniwersalnym językiem romantycznej miłości.
Unikalność Bic Rungi polega w znacznym stopniu na tym, że mimo młodego wieku udało jej się nagrać już trzy płyty, które niczym nie ustępują dokonaniom uznanych, dojrzałych artystów. Niosą one w sobie przekaz aktualny nie tylko w danej chwili, ale w długiej, bliżej nieokreślonej przyszłości. Ponadto trafnie wybiera nowe style artystycznej wypowiedzi, za każdym razem zjednując sobie coraz to nowych fanów. Nie stoi w miejscu, bazując na bezpiecznych, sprawdzonych wzorcach. Cały czas rusza naprzód.
Bic Runga twierdzi, że powstawanie jej nowej płyty było dla niej iście magicznym przeżyciem. I nie ma w tym ani odrobiny przesady – cała magia zgromadziła się w dwunastu piosenkach na płycie i słychać to za każdym jej odtworzeniem. Wystarczy tylko nacisnąć play...