
Miasto zjada mieszkańców. Coś dziwnego dzieje się na mieście. Ludzie nie wracają do domów. Wychodzą z domu i nie wracają. Za każdym razem ślady urywają się na ulicy Kościuszki, tuż przed osiedlu Polanka. Gdzie są, dlaczego nie kontaktują się ze swoimi rodzinami? Pierwsze zniknięcie odnotowano trzy tygodnie temu. Do tej pory Święty Wrocław pochłonął już ponad tysiąc osób. Giną matki z dziećmi, młodzież i starsi, kobiety i mężczyźni w każdym wieku. Urzędy tracą swoich pracowników i są zupełnie bezradne wobec problemu.
W ubiegłym tygodniu w feralnym rejonie przepadło trzech listonoszy razem z emeryturami i rentami. Zaniepokojony tym Regionalny Zarząd Poczty Polskiej wydał rozporządzenie o wstrzymaniu dostarczania przesyłek na osiedle Polanka. Przepadli windykatorzy wysłani przez zarząd zakładu energetycznego. Za zaginionych uważa się także dwóch policjantów. Dziesiątki wrocławian przeczesują miasto w poszukiwaniu swoich bliskich. Wymieniają się fotografiami i opisami zaginionych.