Podręcznik dla klas wyższych

Autor prezentuje nam zasady życia w „klasie wyższej”. Wszystkie te „przykazania” są objaśnione z logiczną wirtuozerią. Zaczynamy lekturę od wykładu na temat ubioru i − na szlaku wiodącym do ostatniego rozdziału opowiadającym o honorze − poznajemy niuanse dotyczące wydawania przyjęć, ważne uwagi o heraldyce, czyli zasadach konstruowania herbów, a jeszcze książka podaje informacje o tym, jak ochraniać rezydencję. Ot, technologia życia.

Czytelnik, przyswajając sobie potężną porcję wiedzy o regułach savoir-vivre’u wspaniale się bawi − tak jak bawiłby się podczas luźnej towarzyskiej rozmowy prowadzonej przy wykwintnie nakrytym stole. To najlepsza cecha stylu Granville’a. Jesteśmy uwodzeni i zapominamy, że czytamy bezkompromisowy w swych założeniach podręcznik. A to dzięki niemu niestraszne nam będzie przyjęcie w ambasadzie albo po prostu występowanie w roli gospodarza weselnego przyjęcia. Dodać należy, że książka jest rzetelnie i oryginalnie zilustrowana (podglądamy wielkość i słabości stylu ubierania się ministra Radosława Sikorskiego, jak i kształty szerokiego asortymentu sztućców stołowych).

„Posiadanie pieniędzy pozwala na beztroskę tak typową dla dżentelmena, ale z drugiej strony jest drobnomieszczańskie i nieeleganckie − przestrzega autor. − Stylowe życie łagodzi tę sprzeczność. Dlatego warto się wcześniej przygotować, bo ryzyko wzbogacenia się jest spore. W Stanach łatwiej jest zostać milionerem (jest ich tam 8,9 mln.), niż bezrobotnym (ok. 8,1 mln.). W Polsce jest ponad sto tysięcy milionerów złotówkowych. Zanim się obejrzymy, możemy wylądować w tym gronie, a wtedy na naukę stylu będzie już za późno”. Lepiej kusić los i po prostu być gotowym na czas.


Komentarze
Polityka Prywatności