Bohaterką trzymającego w napięciu kryminału Izabeli Szolc jest młoda policjantka, charakterologicznie przypominająca słynną agentkę FBI, Clarice Starling z „Milczenia owiec”. Książka nawiązuje tym samym do najlepszych tradycji amerykańskiego kryminału, ale, co atrakcyjne dla czytelnika zanurzonego w polskich realiach, akcja „Cichego zabójcy” rozgrywa się we współczesnej Warszawie.
Autorka sugestywnie oddaje klimat policyjnej codzienności Anny Hwierut i jej kolegów z komendy. Mocne osadzenie kryminału w realiach uprawdopodobnia popełnione zbrodnie, z którymi zmierzyć musi się główna bohaterka. Wraz z nią poznajemy „egzotyczny” półświatek przestępców, zapuszczając się w ciemne rejony miasta. Śledzimy również prozę życia policji w gorzkim, odartym ze złudzeń świecie. Okazuje się, że najbardziej wyrafinowana zbrodnia może mieć zwyczajne oblicze.
Wyjątkową stroną książki jest nietypowa dla nurtu sensacyjno-kryminalnego płeć bohaterki oraz wplecione w wątek sensacyjny jej życie prywatne. Dzięki temu młoda, twarda kobieta nie jest papierową superwomen. Jest policjantką, ale również kobietą i matką, co dodaje opowiadanej historii dodatkowego smaku, wiarygodności i życiowej prawdy.