Od pierwszej strony tej powieści masz wrażenie, że czytasz coś wyjątkowego. Można w niej odnaleźć wszelkie możliwe wpływy: od Johna Le Carré do Monty Pythona, a nawet do Johna Woo - ale przede wszystkim jest to David Wolstencroft... Autor w mistrzowski sposób opanował sztukę nasycania narracji humorem, nie tracąc przy tym ani na jotę suspensu.
Bookreporter"
Rzadko trafia się na książkę tak wciągającą i irytującą zarazem jak "Dobra wiadomość, zła wiadomość". Ta irytacja (...) wynika z tego, że David Wolstencroft bawi się z czytelnikami w kotka i myszkę. Kiedy wydaje się nam, że już rozgryźliśmy sytuację, on serwuje nam taką woltę, że od początku musimy zastanawiać się, kto kogo i kiedy... zabije (...) to powieść szpiegowska pełną gębą.
Katarzyna Pachelska, "Dziennik Zachodni"
Wreszcie coś świeżego!
Jak dla mnie - rewelacja. Nie mogłem się oderwać, bo przygody dwóch agentów trzymają w napięciu, rozśmieszają, są świetnie opisane, a przede wszystkim zaskakują. Także tym, że książka Wolstencrofta to wreszcie coś innego, a nie kolejny klon Ludluma czy Browna. Polecam!
Wojtek W. - opinia czytelnika zamieszczona na stronie księgarni internetowej Merlin