Sulina – miasteczko w delcie Dunaju, miejsce, gdzie „kończy się kontynent i dobiegają kresu zdarzenia” (Andrzej Stasiuk), ostatnie miasto Europy. Niegdyś kwitnący port, jest dziś Sulina nostalgicznym symbolem upadku, rozpadu, przemijającego czasu. O jej bogatej przeszłości przypominają zrujnowane budynki kapitanatu, dwustuletnia latarnia morska i cmentarz.
W serii Sulina ukazywać się będzie najszerzej pojęta literatura faktu - książki historyczne i antropologiczne, proza podróżna, reportaże i eseje. Ich wspólnym mianownikiem jest to, że na rozmaite literackie sposoby odkrywają przed czytelnikiem nieznane strony i przejawy fenomenu zwanego Europą, zdradzają jego, często wstydliwe, sekrety i głęboko ukryte tajemnice. Autorzy książek z serii Sulina przekraczają granice: geograficzne, kulturowe, mentalne, z antropologiczną dociekliwością badają pozornie znane lądy, prowadzą literackie śledztwa, zmierzające częstokroć do odsłaniania bolesnych prawd...
W roku 2006 w serii ukażą się następujące książki:
Martin Pollack, Śmierć w bunkrze. Opowieść o moim ojcu w przekładzie Andrzeja Kopackiego (1 lutego 2006).
Sbarramento di Brennero, zapora na Brennerze: 6 kwietnia 1947 roku u wejścia do bunkra na granicy austriacko-włoskiej znaleziono zwłoki mężczyzny. Śledztwo pozwala ustalić jego prawdziwą tożsamość: to dr Gerhard Bast, urodzony w 1911 roku w Gottschee, sturmbannführer SS, członek gestapo, zbrodniarz wojenny, poszukiwany listem gończym przez policję w Linzu. Kiedy został zamordowany, Martin Pollack miał niespełna trzy lata. Teraz, ponad pół wieku później, syn zaczął szukać ojca i znalazł... sprawcę.
Karl-Markus Gauß, Umierający Europejczycy w przekładzie Alicji Rosenau (30 marca 2006)
Pasjonująca opowieść o nieznanych, lub mało znanych, europejskich mniejszościach kulturowych: o Aromunach, albańskich Arboreszach w Kalabrii, Niemcach koczewskich, sefardyjskich Żydach w Sarajewie, Łużyczanach w Niemczech. Pięć esejów poświęconych tym kulturowym mniejszościom odsłania przed nami nieznane zakamarki europejskiej mapy, a także trasy, jakimi przed wiekami przedstawiciele owych kultur opuścili swoje ziemie rodzinne w poszukiwaniu ratunku i ocalenia często tysiące kilometrów dalej. Reporterska dociekliwość spotyka się w esejach Gaußa z literaturą najwyższej próby, znaną polskim czytelnikom już z książki Psożercy ze Svini.
Znikająca Europa. Antologia esejów pod redakcją Kathariny Raabe i Moniki Sznajderman (15 kwietnia 2006).
Autorzy: Jurij Andruchowycz, Christoph Ransmayr, Marius Ivaskevicius, Vetle Lid Larssen, Geert Mak, Carola Susani, Karl-Markus Gauß, Dagmar Leupold, Fatos Lubonja, Mircea Cartarescu, Lavinia Greenlaw, Lidia Jorge, Tatjana Gromača, Svetlana Vasilenko, Andrzej Stasiuk.
Wspólne przedsięwzięcie dwóch wydawnictw: niemieckiego wydawnictwa Surkamp i polskiego wydawnictwa Czarne.
Antologia esejów wybitnych europejskich pisarzy o „mówiących ruinach, przesuniętych granicach i niewidzialnych miastach” (Katharina Raabe) czyli miejscach, w których coś nieodwołalnie zmierza ku końcowi, zmienia się nie do poznania lub po prostu podupada. Książka, której można używać jak atlasu, w geograficznym, ale i leksykalnym sensie; kompendium ostatnich w swoim rodzaju miejsc, okolic, przestrzeni, znalezionych i utrwalonych przez pisarzy i artystów. Książka-inwentarz znikającej Europy, nie roszcząca sobie wszakże pretensji do całkowitej inwentaryzacji. Jej idea polega na świadomym wyborze miejsc i ich subiektywnym zgłębianiu. Nie wszystkie kraje zostały uwzględnione i nieprzypadkowo wędrujemy do najodleglejszych zakątków kontynentu. Ponieważ tam, na krańcach, gdzie wybrzeża kruszą się i znikają w morzu, gdzie mieszkańcy opuszczają swoje nierentowne rybackie wsie, a powracający po latach stoją przed hotelowymi kompleksami, których ofiarą padły sady ich młodości, tam widać najwyraźniej to, co łączy wszystkie miejsca i krajobrazy znikania: kolaboracja sił ludzkich i sił przyrody.
Utracone, opuszczone, zdradzone przestrzenie roztaczają specyficzny czar, którego opisanie i określenie jest celem naszej antologii. Skoro tylko rzeczy i miejsca wypadną z kontekstu, który nadawał im ich funkcję, można w nich czytać. Bezużyteczne, w pewnym sensie wyzwolone, zyskują osobliwą aurę. Nie tylko my widzimy je na nowo, również one kierują na nas zadziwiony wzrok i próbują zadać nam pytanie. Stają się przedmiotem doświadczenia estetycznego.
Prawie wszyscy autorzy, których poprosiliśmy o udział w projekcie, od razu mieli przed oczyma jakiś krajobraz lub miejsce. Jedni od dawna chcieli o tym napisać. Inni wybrali scenografię, szczególnie ważną dla ich dzieła. Czasem wystarczyło przypadkowe spojrzenie, żeby na lata wpaść w sidła jakiegoś miejsca. Nie chcieliśmy opisów podróży, lecz literackie reportaże, eseje, historie – prozatorskie formy wyrazu, w których może dojść do głosu nierzeczywista sfera znikających miejsc. Teksty zainspirowane smutkiem, miłością i pytaniami bez odpowiedzi. Próby fikcyjnego krajoznawstwa, opowieści z dzieciństwa, poetyckie epitafia. „Jedynie w światłoczułej materii wspomnień” można oddać piękno i znaczenie wydarzeń i miejsc, pisze Andrzej Stasiuk.
Sarmackie krajobrazy. Antologia esejów pod redakcją Martina Pollacka (15 maj 2006). Autorzy: Jurij Andruchowycz, Marcel Beyer, Andrij Bondar, Valer Bułhakaŭ, Sergiej Dubaviec, Andrej Dynko, Julia Franck, Natasza Goerke, Jarosław Hrycak, Marius Ivaškevičius, Reinhard Jirgl, Jan Maksymiuk, Daniel Odija, Sigitas Parulskis, Jurko Prochaśko, Mykoła Riabczuk, Kathrin Schmidt, Renata Šerelytė, Andrzej Stasiuk, Krzysztof Varga, Stephan Wackwitz, Oksana Zabużko.
Książka powstała z inicjatywy Fundacji S. Fischera wspólnie z Kręgiem Kulturalnym przy Federalnej Izbie Przemysłowców Niemieckich i ukaże się jednocześnie w Niemczech (S. Fischer Verlag) i w Polsce.
Mawia się, że położenie geograficzne i rok urodzenia wyznaczają ludzki los. Gdzież w minionym stuleciu, przynajmniej w Europie, twierdzenie to sprawdzałoby się bardziej, niż w środkowo-wschodniej jej części? Na obszarze zwanym niegdyś Sarmacją, rozpościerającym się od Litwy przez Polskę i Białoruś aż po Ukrainę, częściowo rozdartym, a częściowo wchłoniętym przez ościenne mocarstwa, rozgrywały się wypadki będące kwintesencją uchodźczego losu. Prawie nigdy nie można było zakorzenić się tutaj na dobre. Ziemia rodzinna była – czasami parokrotnie w życiu jednego pokolenia – jedynie miejscem rozpoczęcia tułaczki, obce miejsca musiały stać się ojczyzną, nie mogąc pozostać nią długo. Nic więc dziwnego, że ci współcześni nomadzi zmuszeni koleją historii wyrobili sobie specyficzny światopogląd. Wymownym tego świadectwem są dzieła wchodzące od dawna do kanonu literatury światowej, a należące do literatur prawie wszystkich krajów tego regionu, a także do literatury niemieckiej. Można tu wymienić twórczość co najmniej trzech noblistów: Czesława Miłosza, Güntera Grassa i Wisławy Szymborskiej, jak również pisarzy, którzy przez przypadek tylko nagrody Nobla nie dostali, choćby Witolda Gombrowicza, Zbigniewa Herberta, Gustawa Herlinga-Grudzińskiego, Siegfrieda Lenza, Tomasa Venclovy czy Christy Wolf. Literatura polska, mająca wybitne znaczenie dla regionu, w większej części powstawała poza granicami kraju, niezależnie od tego, jak te granice w danym momencie przebiegały.
Założyć, że nowe granice ustanowione po 1945 roku, upadek komunizmu czy też rozszerzenie Unii Europejskiej ostatecznie uzdrowiły sytuację na tym obszarze, to tak jakby przyjąć, że położenie geograficzne i rok urodzenia przestały wyznaczać ludzkie losy. Jest wprost przeciwnie. Niedawno Christoph Hein w tytule swej najnowszej powieści przypomniał pojęcie „Landnahme” (zajęcie kraju). Ukraiński pisarz Jurij Andruchowycz, urodzony w 1960 roku, publikuje swój esej „Środkowowschodnie rewizje” wraz ze szkicem „Dziennik okrętowy” swego rówieśnika Andrzeja Stasiuka, pod wspólnym tytułem „Moja Europa”. Dla obu geografia Sarmacji i ludzka pamięć są w równym stopniu miejscami badania przeszłości, teraźniejszości, a także wizji przyszłości. Konieczność zapisywania historii i opowieści tej niespokojnej krainy stale zatem odżywa, niezbędne staje się określanie i przekraczanie granic, nawet jeżeli w rzeczywistości uległy one przerwaniu lub zatarciu. Uprzedzenia, a nawet wrogość utrzymują się, rodzą i narzucają ciągle nowe bariery. Istnieją jednak siły i wola umożliwiające przezwyciężenie tych barier i wykorzystanie tarcia między różnymi grupami ludności na pozyskanie energii umożliwiającej im współżycie. Wspomniane utwory są tego świadectwem, a zarazem najlepszym przykładem, jak wiele uwagi pisarze regionu Sarmacji poświęcają dyskusji na ten temat.
Ivan Colović, Bałkany – terror kultury w przekładzie Magdakeny Petryńskiej (15 października 2006).
Wybór esejów na temat Bałkanów wybitnego serbskiego antropologa, autora m. in. wydanej w Polsce Polityki symboli.
Wolfgang Büscher, Podróż przez Niemcy w przekładzie Renaty Makarskiej (1 listopada 2006).
Kolejna znakomita proza podróżna niemieckiego dziennikarza i pisarza. Tym razem wzdłuż niemieckich granic. Nie tylko na piechotę.
Karl-Markus Gauß, Europejski alfabet w przekładzie Alicji Rosenau (1 grudnia 2006).
Ułożony przez austriackiego eseistę i dziennikarza unikalny słownik najważniejszych europejskich idei i pojęć.