Zakończyło się toruńskie, jesienne święto kina. Możemy teraz ze spokojem i z dystansu spojrzeć na TOFFI - festiwal promujący światowe kino „niezależne wewnętrznie”. No i pokusić się o jego podsumowanie.
113 pokazów różnych form filmowych od animacji po filmy pełnometrażowe.
3783 minuty projekcji w dwóch centrach festiwalowych Od Nowa i Dom Muz oraz wspierającym festiwal „Naszym Kinie”.
10 imprez towarzyszących – paneli, dyskusji, wystaw, koncertów.
Unikatowe plakaty filmowe z lat 50-tych i 70-tych z Muzeum Wilanowskiego.
Wśród gości Janda, Kłosiński, Wróblewski, Żydowicz, filmowcy zagraniczni i polscy twórcy niezależni.
7 nagród festiwalowych i 7 nominacji do OFFSKARA
12 tysięcy złotych w puli nagród.
19 filmów z 11 krajów w konkursie.
25 filmów w Panoramie Kina Niezależnego.
Filmy reprezentujące na festiwalu 20 kinematografii narodowych.
Nieobliczalna liczba radosnych chwil podczas oglądania dobrych filmów.
Informacje o nas ukazały się we wszystkich liczących się mediach polskich czy też zagranicznych w Wielkiej Brytanii, Szwajcarii, USA, Norwegii, Finlandii, Korei, Singapurze czy Włoszech.
To statystyki. A festiwal?
TOFFI TO FILM
Wielkimi zwycięzcami toruńskiego festiwalu są Polacy. Pokonali konkurentów z 10 krajów, zdobywając Złotego [Dominik Matwiejczyk za „Ugór”, nagroda ufundowana przez Marszałka Województwa Kujawsko – Pomorskiego Waldemara Achramowicza] i Srebrnego Anioła [Filip Marczewski za „Melodramat”]. Na trzecim miejscu znalazł się norweski „Paper Boy” Janica Heena, zaś wszystkie nagrody techniczne – firmy TRIAS za montaż i MULTIMEDIA Polska za reżyserię zgarnął kanadyjczyk Bruce McDonald. Jego „The Love Crimes of Gillian Guess” – historia o żądzy sławy – przegrały walkę o “Anioły” dosłownie o milimetry.
Do konkursu zakwalifikowano profesjonalne filmy niezależne z całego świata, stworzone poza oficjalnym obiegiem wielkich wytwórni. „Kryterium doboru była +niezależność wewnętrzna+. Uważamy bowiem, że niezależności w kinie nie należy oceniać według źródła finansowania, ale według tego co mówi twórca” – mówi Katarzyna Jaworska, dyrektor TFF. „Kino niezależne mierzymy nie tylko nakładem finansowym danego utworu filmowego, ale przede wszystkim oceniając jego poetykę, jego ponadczasową i myślową niezależność; oryginalność, która pozwala wychylić się z tłumu filmowej +paplaniny+” - dodaje szefowa i autorka pomysłu Toruń Film Festival.
I właśnie owa „niezależność wewnętrzna” zadecydowała o zwycięstwie - "Polskie filmy bywają gorsze technicznie od zagranicznych, ale są nieporównywalnie lepsze pod względem świeżości spojrzenia i koncepcji" – uzasadniał wyniki juror, słoweński reżyser i producent Franci Slak.
TOFFI wygrały filmy poruszające tematy trudne i delikatne. „Już na początku festiwalu mówiliśmy, że nasza impreza to taka wielka skrzynia z baśniami. Każdy film to osobna opowieść, baśń o współczesności lub historii taka, jaką chciał opowiedzieć widzom reżyser” – mówi rzecznik imprezy Jarek Jaworski. „Baśnie”, które wygrały to opowieści smutne, trudne. „Ugór” mówi o dramacie jaki rozgrywa się w zrujnowanym gospodarstwie na jednej z polskich wsi. Matka umiera, a synowie nie chcą aby dowiedziała się, że gospodarstwo już sprzedano. Do tego jeden z nich chce uciec od dotychczasowego życia, ale jego brat nie chce mu na to pozwolić. „Melodramat” z kolei próbuje opisać skomplikowane relacje psychologiczno-seksualne pomiędzy dojrzewającym nastolatkiem, jego starszą siostrą i jej chłopakiem – drobnym gangsterem. Norweski film to historia nastolatka o dwóch obliczach - w domu uroczego chłopca, zaś na co dzień – dilera narkotyków. Również kanadyjski zdobywca nagród za reżyserię i montaż, porusza w mistrzowski i wstrząsający sposób problem żądzy sławy i niszczącej siły mediów. McDonald, który pracował już z takimi aktorami jak Miceky Rourke czy Juliette Lewis i tym razem dał popis doskonałej reżyserii.
Janusz Wróblewski, wybitny polski krytyk filmowy, który zasiadał w Jury powiedział, że filmy konkursowe prezentowały dobry, wyrównany poziom. "Słabością polskich filmów niezależnych była strona techniczna - gorsza od ich zagranicznych odpowiedników. Ale droga jaką wyznacza TOFFI - konfrontowania polskiego najlepszego kina niezależnego z mocnymi przeciwnikami z zagranicy jest jednak moim zdaniem bardzo słusznym kierunkiem" - dodawał Wróblewski. Trzeci z jurorów, Bartek Fukiet, szef polskiej edycji Cinemy podkreślił iż Jury jest zadowolone z profesjonalnego przygotowania merytorycznego i organizacyjnego imprezy.
Choć wygrały tematy kontrowersyjne, to na TOFFI nie brakowało też humoru. Krwawego - jak w „Marco P. i Złodzieje Rowerów” Bodo Koxa, „Choking Hazard” Pavla Dobesa z Czech lub surrealistycznego jak w „Parched Land”, zdobywcy Srebrnego Niedźwiedzia Berlinale’2005 - Tarasa Tomenki z Ukrainy. Albo absurdalnego, jak w wymyślonej w rodzinnym dla TOFFI Toruniu, komedii o… Krzyżakach „1409 – afera na zamku Bartenstein”. W filmie autorstwa Rafała Buksa, Pawła Czarzastego i kolektywu satyryków Kompania M3 zagrała plejada najlepszych młodych polskich aktorów. „Film na pewno zyska miano kultowego, bo jest w nim duch Monthy Pytona […], a Krzyżacy po raz pierwszy zakładają strój komediowy” – pisał recenzent Gazety Wyborczej w Toruniu. Zaprezentowany w ramach pokazów specjalnych obraz, to pierwszy przykład humorystycznego podejścia do tego rycerskiego zakonu, dotychczas utożsamianego z krwawymi postaciami z legendarnego filmu Aleksandra Forda „Krzyżacy”, który widziało 10 mln ludzi.
Na TOFFI po raz kolejny wsparto też twórców wywodzących się z miejsca gdzie narodził się festiwal. Ufundowaną przez prezydenta Torunia, Michała Zaleskiego nagrodę FLISAKA dla najlepszego autora wywodzącego się z Kujaw i Pomorza, otrzymał Tomasz Szafrański z „Diabła” [który zgarnął też Złotego Manekina dla filmu o najwyższych wartościach artystycznych].
TFF TOFFI postawiło na konfrontacje najlepszych światowych profesjonalnych produkcji niezależnych. Ale także przy tej okazji – na promocję młodych talentów polskiego kina. W tym celu powstała osobna sekcja festiwalowa, stworzony wraz z Multimedia Polska - FOCUS TOFFI.
Zaproszono do niego nagradzanych w Polsce i za granicą - Macieja CUSKE, Filipa MARCZEWSKIEGO, Dominika MATWIEJCZYKA i Piotra MATWIEJCZYKA, Bodo KOX.
Spotkanie „focusowców” z publicznością trwało kilkadziesiąt minut, a jego najlepszym podsumowaniem niech będą słowa Koxa zapytanego czy rzeczywiście wierzą w to, iż staną się już za kilka lat wizytówkami kina znad Wisły- „Tak. Jesteśmy przyszłością polskiego kina. Przykro mi.” Spotkanie było początkiem „focusowej akcji promocyjnej” – teraz TFF TOFFI zaczyna prezentację gości FOCUSA w Europie [m.in. dzięki patronowi medialnemu „Polish Express” - w Londynie]. CV młodych autorów otrzyma za pośrednictwem toruńskiej imprezy kilkaset festiwali, producentów i filmowych dziennikarzy zagranicznych.
„Tylko przed nami jest przyszłość! Za nami jest pustka! Ostatnie 50 lat to czas całkiem zmarnowany!” – te wstrząsające słowa wypowiedział Andrzej Wajda, w rozmowie otwierającej panel „Bohater naszych czasów II” na TFF TOFFI. Dyskusja o poszukiwaniu bohatera współczesnego polskiego kina jest autorskim pomysłem Wajdy - zdobywcy Oscara za całokształt twórczości i jego Mistrzowskiej Szkoły Reżyserii. Sam reżyser zaproponował ciekawy kierunek poszukiwań „A może prawdziwie oryginalny bohater naszych czasów to postaci Pasikowskiego z +Psów+?”. Młodzi filmowcy uczestniczący dyskusji bronili się przed ustalaniem „formuły” bohatera : ”Najpierw coś komuś w duszy gra, potem robi film i dopiero wtedy wychodzi bohater naszych czasów lub nie. Boje się, że jak będzie odwrotnie, to będzie to dęte i drętwe” – mówił reżyser konkursowych „Siedmiu grzechów poopkultury” Doman Nowakowski. Do poszukiwania bohatera namawiali filmowców aktorzy... teatru niezależnego zaproszeni na spotkanie „Szukać trzeba, bo nie mamy w tej chwili takiego bohatera!” nawoływał aktor Teatru Wiczy z Torunia, Radek Smużny.
„Wolność jaka powstała w naszym kraju jest wolnością +do czegoś+, ale +od czegoś+. […] Polscy pisarze uwolnili się od obowiązków społecznych i przez to nie ma tekstów, które byśmy czytali wszyscy” – mówił Wajda. Młodzi filmowcy twardo obstawali jednak przy założeniu – „najpierw film – potem może będzie bohater”.
Wśród gości tegorocznego TOFFI znalazły się takie sławy jak Krystyna Janda – zdobywczyni Złotej Palmy w Cannes za rolę w „Przesłuchaniu” i Edward Kłosiński – współtwórca znanej w świecie polskiej szkoły operatorskiej, operator Wajdy i Zanussiego. W czasie spotkania z publicznością, Kłosiński poparł ideę przewodnią TOFFI, mówiąc „To nie ilość pieniędzy decyduje o tym czy film jest niezależny czy nie, ale to co ma do przekazania autor”. Janda, jedna z najwybitniejszych europejskich aktorek teatralnych i filmowych opowiadała zaś o rodzącej się „nowej zależności” – w produkcjach telewizji komercyjnych: „W serialach robionych przez te telewizje, konsultuje się nawet kolor piżamki, jakie ma nosić aktorka. Dlatego tego typu praca mnie nie interesuje” – mówiła podczas spotkania. Przypomnijmy, że poprzednie edycje TOFFI odwiedzili m.in. znana z filmów Wajdy czy Altmana aktorka Katarzyna Figura czy zdobywca Złotych Lwów weneckich reżyser Krzysztof Zanussi.
„Jesteśmy jako społeczeństwo +wykastrowani estetycznie+ i dlatego trzeba walczyć o to by takie imprezy kulturalne jak wasz festiwal się rozwijały” – mówił gość TOFFI Marek Żydowicz, twórca największego w Polsce festiwalu filmowego – Camerimage. Współproducent najnowszego filmu Davida Lyncha „INLAND EMPIRE”. Żydowicz nawoływał do przełamywania barier. „Wielcy twórcy tego świata Lynch, Storaro, Nykvist, to wspaniali zwykli ludzie z którymi świetnie się rozmawia – nie bójmy się takich kontaktów”. Współproducent filmu Lyncha widzi szansę na rozwój produkcje amerykańskie w Polsce – „Na tegoroczny Camerimage przyjadą szefowie praskiego Barrandova [gdzie powstawały takie filmy jak „Mission Impossible czy „Doom”] by rozmawiać o współpracy. Praga stała się zbyt droga dla Amerykanów. Może teraz czas na Łódź?” – mówił Żydowicz. Jego zdaniem nadszedł też najwyższy czas na weryfikacje polskich filmów przez zagranicznych jurorów. „Dlatego w tym roku w Łodzi odbędzie się konkurs kina polskiego, które oceniać będzie międzynarodowe Jury. Moim zdaniem tak powinno być też co roku w Gdyni, aby unikać oskarżeń o wręczanie nagród znajomym” – mówił szef Camerimage.
W czasie jednej z festiwalowych dyskusji padła zaskakująca uwaga, która może mieć fundamentalne znaczenie dla definiowania pojęcia kina niezależnego w najbliższych latach. Dominik Matwiejczyk powiedział „gdy w Telewizji publicznej scenariusz już „przejdzie”, to już nikt nie ingeruje w jego treść. Powstaje taki film jak chciał twórca.” Rzeczywiście, trudno odmówić takim filmom, współprodukowanym przez TVP jak „Nikifor” czy „Komornik”… niezależności. Na pewno będzie to temat do przyszłorocznych dyskusji na TFF TOFFI.
Ważnym elementem TFF TOFFI były pokazy specjalne. Organizatorzy dobrali bowiem do nich filmy młodych polskich autorów, którzy już zaczynają istnieć poważnie w europejskim filmowym „krwioobiegu”. Szwajcarski kandydat do Oscara „Cała zima bez ognia” zrobiony przez ucznia Kieślowskiego Grega Zglińskiego czy zdobywca Srebrnego Niedźwiedzia na Berlinale’2005 – „Jam Session” Izy Plucińskiej studentki poczdamskiej szkoły filmowej – to przykłady sukcesów wypracowanych polskimi rękami, ale dopiero gdy wspomogły je zagraniczne środki. Na drugim, biegunie stoi inny pokaz TFF - „Oda do radości”. Zdobywca nagrody specjalnej Jury na prestiżowym festiwalu filmów polskich w Gdyni’2005, to dzieło stworzone dzięki konkursowi scenariuszowemu wymyślonemu przez organizatora TOFFI – Filmforum.pl oraz producentów z Akson Studio.
Widzowie mogli zobaczyć „toffiowe” filmy dzięki toruńskiej firmie TRIAS, znanej z obsługi wizualnej takich wydarzeń jak koncert J.M. Jarre’a w Stoczni, festiwale w Opolu, Sopocie czy Open‘er Festival. Trias był głównym dostarczycielem technologii dla TFF i po raz kolejny udowodnił, że nie ma lepszych na polskim rynku event engineeringu. Przypomnijmy, że nie byłoby TFF TOFFI bez wsparcia Urzędu Miasta Torunia, Urzędu Marszałkowskiego Województwa Kujawsko – Pomorskiego czy Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, Multimedia Polska oraz korporacji ubezpieczeniowej Filar–Grupa Uniqua – głównych mecenasów festiwalu.
WYSTAWY, KONCERTY
TFF TOFFI zaprosiło na dwie wystawy unikatowych plakatów filmowych przygotowane wraz z Muzeum Plakatu w Wilanowie: „NIE TYLKO MARIENSZTAT – polski, socrealistyczny plakat filmowy” [Galeria 011, Od Nowa] oraz „HAS – wspomnienie Mistrza. Plakaty z filmów Wojciecha Hasa w piątą rocznicę Jego śmierci” [Galeria Muz, Dom Muz]. Oprawę muzyczną otwarcia i zamknięcia imprezy zapewnili doskonali muzycy - odkrycie polskiej sceny elektronicznej – wrocławski ŐSZIBARACK oraz znany wszystkim wielbicielom sceny klubowej kolektyw BEats Friendly czyli NOVIKA & RAWSKI.
Jak oceniano TOFFI’2005? Tak pisali, mówili dziennikarze:
· „Spotkania z kinem niezależnym i jego twórcami ściągnęły do Od Nowy tłumy miłośników filmu” – [G.Giedrys] Gazeta Wyborcza w Toruniu
· „TOFFI jest przykładem jak za całkiem niewielkie pieniądze – budżet to kilkadziesiąt tysięcy złotych – zrobić imprezę, która jest jednym z ciekawszych takich projektów w Polsce” – [Sz. Kiżuk] Gazeta Pomorska.
· „Już poprzednie edycje uplasowały festiwal wśród najważniejszych tego typu wydarzeń w kraju” - [M.Kujawa], toruński magazyn kulturalny IKAR.
· „W konkursie staną profesjonalne produkcje niezależne z całego świata, w tym silna reprezentacja Polski” - Onet.pl
· „Ławeczki w przekształconej w kino +Od Nowie+ były wypełnione po brzegi” [A. Pawłowska] Nowości, dziennik toruński.
· „Toruń Film Festival TOFFI to impreza, która promuje ambitne i nieszablonowe kino niezależne” - serwis Polskiego Radia BIS.
· „Jeden z najważniejszych w Polsce festiwali filmowych promujących niezależne kino” - Ars Cinema Berlin.
· „TOFFI – toruński przysmak filmowy” – wiadomości TVP.
· „Festiwal skrojony jest na miarę potrzeb i zainteresowań. Bez niepotrzebnego zadęcia i zbyt długich przemówień. Do +Od Nowy+ przychodzi się w październiku oglądać filmy” [A. Pawłowska] Nowości, dziennik toruński.
Tak pisali zaś na różnych forach internauci:
· Internautka „Szia1” forum Gazety Wyborczej: „Toffi staje się kultową imprezą”.
· Internauta „Anonim”, forum Filmforum.pl: „wreszcie jakaś poważna międzynarodowa konkurencja i najlepsze polskie filmy a niezależne, a nie wybór dzieł +znajomych+ grafomanów”.
· Internauta „Newdem” forum Filmforum.pl: „Toffi ewoluowało w stronę jednego z najpoważniejszych festiwali filmowych w Polsce (a może i najciekawszego)”.
· Internauta „A_Weirdo” forum Gazety Wyborczej: „[…] chyba najciekawszy obecnie festiwal filmowy w regionie”.
· Internauta „jojo” forum Gazety Wyborczej: „to bardzo fajny festiwal który ma szanse się rozwinąć jeszcze bardziej...liczę na to”.
„I właśnie tego będziemy się trzymali – postaramy się po prostu nie zawieść +joja+ i innych, podobnie myślących” – mówią organizatorzy. I już dziś zapraszają do Torunia na Toruń Film Festival TOFFI 2006!