IMGW: Tegoroczna zima będzie "w normie"

Meteorolodzy z IMGW prognozują, że tegoroczna zima w Polsce będzie "normalna". "Oznacza to, że zbliżająca zima nie zapowiada się ani szczególnie surowA, ani ciepłA" - poinformował PAP w poniedziałek dr Stanisław Kozieł z Centralnego Biura Prognoz Meteorologicznych IMGW. W środę 21 grudnia o godz. 19.35 naszego czasu rozpoczyna się astronomiczna zima na półkuli północnej.

"Zimowa pogoda będzie zmienna - raz będzie cieplej, raz mroźniej.
Pojawią się okresy dużych mrozów, ale nie będą trwały długo i nie
zdominują całej zimy" - tłumaczył Kozieł.

Meteorolodzy spodziewają się, że z końcem roku 2005 może przyjść
okres tzw. prawdziwej zimy - z temperaturami spadającymi nocą
poniżej minus 10 stopni Celsjusza. "Takie zjawiska są jednak
normalne dla naszej szerokości geograficznej i nie świadczą o
zmianie klimatu" - podkreślił Kozieł.

Jak wyjaśnił, prognozę zimy w Europie można odczytać z Atlantyku,
a dokładniej - z rozkładu jego temperatur latem i wczesną
jesienią. "Dla meteorologów Atlantyk jest +kuchnią pogody+,
czynnikiem decydującym nawet w 95 procentach o tym, jak będzie
kształtował się klimat europejski" - powiedział meteorolog.

"W tym roku początkowo pojawiły się pomiary temperatur Atlantyku
sugerujące, że zima w Europie może być bardzo ostra. Uwzględniono
jednak inne czynniki i ostateczna prognoza jest bardziej
optymistyczna" - podsumował Kozieł.

Klimatolog prof. Jerzy Boryczka z Zakładu Klimatologii UW
wskazuje przede wszystkim na znaczenie aktywności Słońca jako
czynnika kształtującego ziemski klimat.

"Istnieje prawidłowość, że podczas maksimum aktywności plam na
Słońcu, zimy na Ziemi są cieplejsze. Było tak w ostatnim stuleciu,
gdy w Europie i w Polsce obserwowaliśmy postępujące ocieplenie,
szczególnie w okresach zimowych" - powiedział w poniedziałkowej
rozmowie z PAP Boryczka.

Okazuje się, że od roku 1779 średnie temperatury zimy w Warszawie
wzrastały w tempie 1 st. C. na 100 lat. "Dla Krakowa zmiany były
jeszcze większe - o 1,5 stopnia co 100 lat" - wskazał naukowiec.

Jego zdaniem, w XXI wieku trend ten może się jednak odwrócić -
zbliża się bowiem okres mniejszej aktywności słonecznej. "Być może
zimy będą nieco mroźniejsze i bardziej śnieżne - bowiem niższa
aktywność Słońca oznacza większe opady śniegu. Największego jednak
ochłodzenia powinniśmy spodziewać się dopiero w połowie tego
stulecia" - uważa Boryczka.

Przypomniał, że najmroźniejszą zanotowaną zimą w Polsce była ta w
roku 1830. Średnia temperatura sezonu zimowego wyniosła wtedy
minus 9,7 st. C. W ostatnim stuleciu rekordowo mroźna była zima w
1963 roku, ze średnią temperaturą minus 9,5 st. C.

"W kronikach można jednak odnaleźć zapisy o pamiętnej zimie w
latach 1322-23, kiedy podobno zamarzło Morze Bałtyckie. W 1423
roku można zaś było - według historycznych zapisów - przewozić po
Bałtyku towary saniami z Gdańska do Lubeki" - dodał prof.
Boryczka.

 (PAP)


 


Komentarze
Polityka Prywatności