Obserwujemy niebo

Niebo w maju

W maju kończy się sezon na obserwacje Saturna, nadal jednak można oglądać jasnego Jowisza. Na początku miesiąca maksimum aktywności osiąga rój Eta Aquarydów utworzony przez słynną kometę Halleya.
 
W maju Słońce jest już od 15 do 22 stopni ponad równikiem niebieskim, przez co dni są długie i cały czas się wydłużają. W Warszawie dnia 1 maja nasza dzienna gwiazda wschodzi o godzinie 5:06, a zachodzi o 20:02, natomiast 31 maja wschód możemy obserwować o 4:21, a zachód o 20:46. W maju Słońce wstępuje w znak
Bliźniąt.

Kolejność faz Księżyca jest w maju następująca: ostatnia kwadra -
1 V o godz. 8:24, nów - 8 V o godz. 10:45, pierwsza kwadra - 16 V
o godz. 10:56, pełnia - 23 V o godz. 22:18 oraz ponownie ostatnia
kwadra - 30 V o godz. 13:47. Najbliżej Ziemi Srebrny Glob znajdzie
się 26 V o godz. 12:42, a najdalej 14 V o godz. 15:40.

Merkury, Wenus, Uran i Neptun znajdują się na niebie bardzo
blisko Słońca i ich obserwacje są albo bardzo trudne albo
niemożliwe.

Nad ranem możemy pokusić się o obserwacje Marsa. Czerwona Planeta
świeci w gwiazdozbiorze Wodnika z blaskiem niewiele słabszym od
najjaśniejszych gwiazd na niebie. Godzinę przed wschodem Słońca
widać ją około 10 stopni nad wschodnim horyzontem.

Pod nieobecność Wenus najjaśniejszym obiektem na niebie po Słońcu
i Księżycu jest Jowisz widoczny w pierwszej połowie nocy w
gwiazdozbiorze Panny.

Kończy się sezon na obserwacje Saturna świecącego w konstelacji
Bliźniąt. W maju warunki do jego obserwacji bardzo szybko się
pogarszają, tak że pod koniec miesiąca godzinę po zachodzie Słońca
widać go na wysokości już tylko 17 stopni.

Mając teleskop amatorski o średnicy obiektywu przynajmniej 15-20
cm możemy się pokusić o odnalezienie najdalszej planety Układu
Słonecznego - Plutona. Jest on widoczny przez całą noc w
gwiazdozbiorze Węża.

W zasięgu niewielkiej lornetki są dwie planetoidy: (1) Ceres
widoczna w konstelacji Wagi i (2) Pallas widoczna w Warkoczu
Bereniki.

Na początku maja maksimum aktywności osiąga rój Eta Aquarydów
utworzony przez kometę Halleya. W Polsce jest to rój bardzo trudny
do obserwacji, gdyż gwiazdozbiór Wodnika, z którego zdają się
wybiegać jego meteory, pojawia się nad horyzontem dopiero o
świcie. Aby w pełni podziwiać jego aktywność, musielibyśmy wybrać
się w okolice równika i wtedy w nocy z 5 na 6 maja mielibyśmy
spore szanse na dostrzeżenie nawet kilkudziesięciu "spadających
gwiazd" w ciągu godziny.(PAP)

>>>powrót


 
Polityka Prywatności