Umpa-Lumpasy

Stworzenie Umpa-Lumpasów wymagało wspólnego wysiłku wszystkich artystów od efektów specjalnych zatrudnionych w filmie, ale wszystko zaczęło się od jednego człowieka, protoplasty Umpa-Lumpasów: Deep Roy’a.

Kiedy pięciu, sześciu czy dwudziestu Umpa-Lumpasów widać na ekranie, to Roy gra każdego z nich. W osobnych ujęciach, zaczynających się w odpowiednich momentach odgrywał każdą rolę, zapisywaną przy użyciu technologii przechwytywania ruchu, w wyniku czego jego ruchy i mimika trafiały do pamięci komputera. Przykładowo w scenie, w której Umpa-Lumpasy tańczą i śpiewają piosenkę o losie każdego z krnąbrnych członków trupy, całe miesiące zajęło skrupulatnie stworzenie choreografii do muzyki Danny’ego Elfmana. Następnie Roy odtworzył ruchy każdego z nich wprowadzając indywidualne, subtelne zmiany gestów i ekspresji, aby po połączeniu serii obrazów na ekranie stanowiły cały zespół.

- Dla mnie były to dziewiętnastosekundowe ujęcia - mówi Roy, którego intensywny trening dla potrzeb roli obejmował codzienne lekcje tańca. - Największym wyzwaniem było dla mnie zapamiętanie ustawienia poszczególnych postaci. Musiałem sobie po cichu odliczać, żeby wiedzieć, kiedy się obrócić i gdzie spojrzeć. To było niezłe ćwiczenie.

- To było niezwykle skomplikowane chociażby z powodu liczby stworzonych w ten sposób scen - mówi Chas Jarrett, kierownik zespołu pracowników firmy The Moving Picture Company, zajmującej się przygotowaniem cyfrowych efektów do filmu, jednej z firm, które dołączyły do zespołu filmowców przy pracy nad ujęciami Umpa-Lumpasów, biorąc udział w powstaniu prawie 500 scen. - Mimo, że w sumie Impasy wyglądają podobnie do siebie, ich twarzom nadaliśmy pewne cechy indywidualne. Mają nieco inne fryzury i zachowanie każdego z nich różni się nieco od pozostałych.

Przewagą nowej metody tworzenia mimiki nad standardową, wykorzystywaną w innych filmach, jest - zdaniem Jarrett’a - oddanie szczegółów wokół oczu, kształtu ust, sposobu poruszania szczęką i ruchu skóry wokół nozdrzy w momencie mówienia. Są to detale najtrudniejsze do wykreowania w procesie animacji. My dostaliśmy je od ręki, zagrane przez Deepa.

Dodatkowa komplikację stanowił jedynie osiemdziesięciocentymetrowy wzrost Umpasów, powodujący konieczność proporcjonalnego zmniejszenia wirtualnego wizerunku Deep Roy’a. Nie stanowiłoby to problemu w scenach solowych, ale Umpa-Lumpasy są obecne właściwie w każdej scenie filmu i grają w interakcji z ludzkimi postaciami.

Dla zilustrowania stopnia komplikacji zachowania samej tylko skali w filmie, Alex McDowell demonstruje przykładową listę rzeczy „do sprawdzenia”, która wygląda jak pół scenariusza Abbotta i Costello: - Wszystkie plany filmowe musiały powstać w dwóch różnych skalach. Ciągle musieliśmy pamiętać, że Umpa-Lumpasy mają 80 cm wzrostu. Narzędzia, przyrządy, drogi i budynki musiały odpowiadać wielkości postaci. W wielu scenach postaci odtwarzał Deep Roy, który jest dwukrotnie wyższy. Mieliśmy więc skalę Umpów i skalę Deep Roya. Skala Umpasów odpowiadała czasami skali ludzkiej, z małymi przedmiotami, które były małe w skali ludzkiej ale wydawały się większe w skali Deep Roya. Kiedy pokazywaliśmy Deep Roya siedzącego na ludzkim krześle musieliśmy zbudować dla niego dwukrotnie większe krzesło, żeby wydawał się o połowę mniejszy od człowieka. Kiedy Deep występował w świecie naturalnym, musieliśmy zbudować dla niego plan w jego skali oraz plan o połowę mniejszy dla Willy’ego Wonka, aby wydawał się wielki w świecie Umpasów. Nawet sama terminologia była trudna do zapamiętania”.

Aby wprowadzić w niektórych scenach punkt odniesienia dla poszczególnych skal, a także dać aktorom możliwość skupienia uwagi, dać im wrażenie prowadzenia dialogu producenci wykorzystali animatroniczne kukly Umpa-Lumpasów, wykonane przez Neala Scanlana, pracownika Neal Scanlan Studio, zdobywcę Oscara za pracę przy filmie Babe –świnka z klasą .

- Naszym celem - mówi Scanlan - było stworzenie realistycznie wyglądającego Umpa-Lumpasa.

Wraz ze swoją ekipą stworzył on pięć całkowicie zautomatyzowanych kukieł – po jednej na każde pomieszczenie fabryki. Zrobione z form zdjętych z oryginalnych rzeźb postaci, zostały one pokryte malowaną, silikonowa skórą, włosami i wyposażone w odblaskowe brązowe, szklane oczy. W ich zrobionych z włókna szklanego głowach umieszczono silniczki, aby poruszały oczami i policzkami. Zdalnie sterowane siłowniki poruszały głowami, szyjami i kończynami.

Postacie wyglądały jak żywe. Widząc je po raz pierwszy Roy był zaskoczony: - Byłem naprawdę zdumiony - wspomina aktor. - Potrafią mówić, poruszać oczami i ustami. Pomyślałem, że mogą mnie pozbawić pracy… Może w filmie powinny zagrać tylko one?

Kolejnych 15 kukieł stworzono w naturalnej skali, lecz nie wyposażono ich w umożliwiającą poruszanie się mechanikę. Wrażenie ich ruchu uzyskano przez ich powiązanie z poruszającymi się rekwizytami np.: ruchomymi wiosłami na cukrowej łodzi.

 
Polityka Prywatności