Uczniowie mają jeść zdrowo i nie tyć

Nowy rok szkolny, rozpoczynający się w Wielkiej Brytanii, ma być zarazem początkiem nowej ery, jeśli chodzi o uczniowską dietę. Podstawą rządowych wytycznych w tej sprawie są zastraszające statystyki, świadczące o rosnącej liczbie grubasów.

Zamiast coca-coli uczniowie mają pić chude mleko i wodę, zamiast
hamburgerów i tłustych frytek w szkolnych stołówkach należy
podawać zdrowe dania owocowo-warzywne.

Według oficjalnych danych ponad dwa miliony brytyjskich dzieci w
wieku szkolnym ma nadwagę. U 700 tysięcy dzieci jest to już nie
tylko nadwaga, lecz chorobliwa otyłość. Eksperci ostrzegają -
jeśli coś się nie zmieni, do roku 2010 co piąte dziecko w Wielkiej
Brytanii będzie zaliczane do kategorii grubasów.

Grube dzieci z reguły wyrastają na grubych dorosłych. Ponad
połowa Brytyjczyków w wieku powyżej 16 lat (65 proc. mężczyzn i 56
proc. kobiet) waży za dużo. Dietetycy biją na alarm - istnieje
niebezpieczeństwo, że średnia życia dzisiejszych dzieci będzie
krótsza niż ich rodziców.

O zdrowe jedzenie w szkołach od roku walczy bardzo popularny w
Wielkiej Brytanii mistrz patelni James Oliver. Seria jego
programów telewizyjnych miała wstrząsnąć dyrektorami szkół,
rodzicami i samymi uczniami, ale zmieniło się niewiele. Typowa
dieta typowego ucznia to hamburger i frytki ze stołówki, kanapka z
serem i majonezem ze szkolnego sklepiku, do tego jeszcze
czekoladowy batonik i kilka torebek chipsów, zapakowanych przez
troskliwą mamę, żeby pociecha nie nudziła się na przerwach.

Nowe wytyczne rządowe mają skończyć z taką dietą. Frytki są
dozwolone co najwyżej dwa razy w tygodniu, hamburgery i
panierowane kawałki kurczaka smażone w oleju - tylko w wyjątkowych
sytuacjach. Na stolikach w szkolnych stołówkach nie będzie już
miejsca na solniczki i butelki z keczupem.

Uczniom należy serwować więcej owoców i warzyw oraz ryb.
Uczniowskie napoje mogą zawierać co najwyżej 5 proc. cukru, a w
każdej szkole ma też być powszechnie dostępna woda, zdatna do
picia bez przegotowania.

Jednym z rządowych zaleceń na rozpoczynający się właśnie rok
szkolny jest zakaz sprzedawania na terenie szkoły słodyczy i
niezdrowych napojów. Od następnego roku szkolnego zakaz ma już być
obowiązkowy. (PAP)


Komentarze
Ostatnie:
26.04.2010 21:22
Dodał(a): ~Kuba
jak znam życie niewiele to zmieni ponieważ dzieci będą sobie dojadać po szkole i jeżeli rodzice nie upilnują swoich pociech będą one nadal tyć
 
Polityka Prywatności