Spim - brat spamu

Podczas gdy zmagamy się z zalewającym Internet spamem, śmieciowe reklamy zaczynają atakować nas z innej strony. Zjawisko ochrzczono mianem "spimu".

Funkcjonalność, łatwość obsługi oraz brak opłat za korzystanie z komunikatorów internetowych przysporzyły im olbrzymiej popularności. Wielu osobom, np. Gadu-Gadu zastępuje e-mail czy nawet telefon. Nic więc dziwnego, że według szacunków firmy analitycznej Radicati Group w zeszłym roku za pośrednictwem programów tego typu wysłano 582 miliardy wiadomości, a liczba użytkowników przekroczyła 362 miliony.
Gigantyczny potencjał drzemiący w tym rynku dostrzegli reklamodawcy, ale nie umknął on także uwadze spamerów.

Nikki z sąsiedztwa
"Cześć, nazywam się Nikki, mam 19 lat. Jeśli chcesz zobaczyć moje zdjęcia, zajrzyj na www.nextdoornikki.com" - jeśli dostałeś tego typu wiadomość, to najprawdopodobniej stałeś się ofiarą spimu,70% spimu to reklamy stron pornograficznych czyli spamu wysłanego za pomocą komunikatora. "Spim na ogół jest krótki. To niedługie zdanie albo dwa, zakończone odsyłaczem" - wyjaśnia Genelle Hung, analityk z Radicati Group. Najczęściej wiadomości zachęcają do odwiedzenia stron pornograficznych (ok. 70%), pozostałe reklamują viagrę i podobne preparaty. Zawierają więc podobne treści, co "śmieci" pocztowe. Niestety, o ile e-mail możemy skasować bez czytania, o tyle spim jest bardziej uciążliwy. Wiadomość trzeba najpierw otworzyć (lub robi to sama), a krótka forma sprawia, że siłą rzeczy rzucimy okiem na treść reklamy.
"Tak naprawdę nie jest to tak niebezpieczne jak spam. Spim jest raczej irytujący" - stwierdza Alyn Jockey, dyrektor w firmie Clearswift zajmującej się bezpieczeństwem. Komunikaty mają często ograniczoną długość, nie mogą zawierać złożonej grafiki ani plików. Jeśli chcemy przesłać komuś nawet niewielki zbiór, musi on wyrazić chęć jego odbioru. Dlatego spim nie stanowi obecnie zagrożenia dla funkcjonowania Sieci.
W zestawieniu statystyk dotyczących spamu i spimu ten ostatni wygląda na zjawisko marginalne. Według Radicati Group w ubiegłym roku rozesłano 400 milionów spimu, co przy miliardach pocztowych "śmieci" jest kroplą w morzu.
W tym roku ta liczba ma się już jednak potroić, a do 2008 wzrosnąć 44-krotnie! Zagrożenie dla naszej prywatności i spokoju jest więc realne.

Znowu filtry
Jak się bronić? Aplikacji mających odsiewać spam jest tyle, że trudno byłoby je wszystkie zliczyć. Inaczej się ma sytuacja z ochroną komunikatorów internetowych. Takich programów jest naprawdę niewiele, a jeden z nielicznych to aplikacja firmy Surf Control - Instant Message Filter. Jak przekonuje Hung, kolejne narzędzia są w fazie testów i powinny pojawić się na rynku w ciągu 12 miesięcy.
Zabezpieczenia oferują też same komunikatory. Liderem jest ICQ, ale twórcy innych aplikacji także dostrzegają problem. Użytkownicy takich komunikatorów, jak AOL, MSN, Yahoo!, ICQ czy Gadu- Gadu, mogą skorzystać z opcji blokowania wiadomości od osób nieznajdujących się na liście kontaktów. W ICQ jest filtr odsiewania wiadomości zawierających odnośniki bądź konkretne słowa. AOL udostępnił natomiast aplikację nazwaną Catcher, automatycznie umieszczającą w kwarantannie komunikaty od nieznajomych. Filtr antyspimowy ma Miranda.
Yahoo!, podobnie jak ICQ, Miranda i nasze rodzime Gadu - Gadu, wprowadziło możliwość ukrywania swojego statusu przed nieznajomymi. Ponadto pojawiła się niedawno bardzo pomocna wtyczka Text Filter. Pozwala ona nie tylko na odsiewanie spamu czy komunikatów reklamujących strony porno, ale również popularnych łańcuszków. W razie zablokowania danej wiadomości jej nadawca otrzyma automatyczną odpowiedź. Niestety, wieloletnie doświadczenia ze "śmieciowymi" e-mailami świadczą o tym, że spamerzy nie śpią i są w stanie oszukiwać nawet najlepsze zabezpieczenia. Czy i tym razem czeka nas zabawa w kotka i myszkę?

Lepiej nie będzie
Genelle Hung przekonuje, że szansę na zatrzymanie nowej epidemii dają informowanie użytkowników o spimie oraz nieodwiedzanie reklamowanych witryn. Jak jednak uczy nas przykład spamu, spadająca liczba kliknięć reklam powoduje jedynie wzrost ich liczby. Trudno sobie wyobrazić sytuację, w której 100% użytkowników uodporni się na spim czy spam. Wygląda więc na to, że niedługo spim przybierze na sile. Co gorsza, na horyzoncie jest już kolejny rodzaj spamu: tzw. spit.

Maciej Laskus

 

 
Polityka Prywatności