Pierwsze dziecko, urlop macierzyński, przerwa w pracy. W tej sytuacji młode matki nierzadko czują, że zostają odizolowane od świata i muszą same zmagać się z nowymi wyzwaniami. – Na szczęście coraz więcej polskich rodzin odchodzi od tego negatywnego stereotypu.Przyjście pierwszego dziecka na świat jest najważniejszym wydarzeniem w życiu kobiety. Zmienia wszystko. To przede wszystkim czas, który jest całkowicie wypełniony zajmowaniem się maleństwem. Wtedy na światło dzienne wychodzą takie potrzeby jak wsparcie, kontakt z innymi mamami, dostęp do fachowej wiedzy.
Nie budujemy już wielopokoleniowych społeczności, w których dziećmi zajmują się babcie, ciocie i inne bliskie osoby. Coraz częściej potomstwo wychowujemy tylko z partnerem, a dziadkowie są zarezerwowani na weekendy.
- Polskie społeczeństwo dopiero wychodzi ze stereotypu, że matki prowadzą dom, a ojcowie zarabiają pieniądze i do tego sprowadza się ich rola - mówi Zuzanna Kołacz-Kordzińska, mama Tosi i Blanki, założycielka Ośrodka Wspierania Rozwoju Bliżej w Gdańsku i autorka cyklu Mama nigdy nie jest sama. - Dziś mężczyźni chcą być zaangażowani i decydować o dziecku. Wielu z nich świetnie daje sobie radę, chociaż jeszcze trochę są jak na tym obrazku, gdzie w sklepie przed półką z pieluchami stoi rząd tatusiów i wszyscy dzwonią do żon: "kochanie, to jakie pieluchy mam kupić?" - mówi.
Dodaje jednak, że w ostatnim czasie wyraźnie się to zmienia i coraz większa liczba ojców ma szeroką wiedzę o szczegółach, które wcześniej były domeną matek. Młody tata potrafi dziś pójść z dzieckiem do pediatry i nie zgodzić się na zalecenia karmienia modyfikowanym mlekiem. Oczekuje innej, lepszej pomocy, bo jego wiedza na temat żywienia dziecka jest szersza niż kiedyś.
Zaangażowany ojciec - mit czy hit?
Fakt ten potwierdzają wyniki ankiety przeprowadzonej niedawno przez
Podobnie wygląda kwestia urlopów rodzicielskich - aż 25,3 proc. rodzin zadeklarował
- Jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że kobieta siedzi w domu z dzieckiem, zwróciłabym jednak uwagę właśnie na słowo "siedzi". W rzeczywistości nie ma to nic wspólnego z siedzeniem, jest to raczej bieganie za dziećmi i ciągła czujność. Z drugiej strony, tatusiowie coraz częściej pomagają w domu i w tym też kryje się pułapka semantyczna. Co to znaczy, że pomagają? Najprawdopodobniej to, że nie robią tego w pełnym wymiarze. Uczulam zawsze na sposób myślenia i mówienia o funkcjonowaniu rodziny. Rodzice oboje mają zajmować się dzieckiem, a tata ma nie tylko pomagać, lecz właśnie zajmować się nim - tłumaczy Zuzanna Kołacz-Kordzińska.
Moda na rodzicielstwo bliskości?
Brak wsparcia ze strony ojców wciąż jest największą i najczęściej zgłaszaną bolączką ze strony młodych matek. W mniej zamożnych rejonach Polski, w małych miastach, a szczególnie we wsiach, utrzymuje się powielany od dawna stereotyp, że mama jest z dzieckiem, a tata zarabia na utrzymanie. Na razie śladem innych krajów europejskich, gdzie ojcowie na równi z matkami zajmują się dziećmi, podążają głównie rodziny z dużych miast.
- W bardziej rozwiniętych krajach model wspólnej opieki na dzieckiem jest mocno ugruntowany. Tam jest to oczywiste i naturalne. U nas na razie to jeszcze kwestia mody, mężczyźni często są do tego zachęcani przez partnerki, ale jest też grupa ojców, którzy sami chętnie i z dużym zaangażowaniem chcą towarzyszyć dziecku od samego początku - mówi Partycja Walenczak, psycholog i autorka programów szkoleniowych dla rodziców i opiekunów dziecięcych. Jej zdaniem ten trend jest coraz silniejszy, choć dotyczy głównie młodych mężczyzn z większych miast i wiąże się z wyższym statusem społecznym i wykształceniem.
Nowy trend zaangażowania ojców w opiekę na dzieckiem wpisuje się w tak zwane rodzicielstwo bliskości (attachment parenting), w którym fizyczna obecność rodziców sprzyja nawiązywaniu z nimi bliskiego kontaktu. Więź uczuciowa jest podstawą prawidłowego rozwoju społecznego i emocjonalnego dziecka oraz jego poczucia szczęścia w późniejszym życiu. Dlatego wyniki ankiety przeprowadzonej przez Baby Land cieszą, bo pokazują rosnącą skalę tego zjawiska.