Stan polskiej urologii

Dział: urologia

Konieczna jest zmiana wyceny procedur urologicznych i zaprzestanie represyjnych kontroli oddziałów urologicznych ze strony NFZ - przekonuje konsultant krajowy w dziedzinie urologii prof. Marek Sosnowski.

Wiceminister zdrowia Piotr Warczyński informuje, że obecnie wskaźnik specjalistów urologów na 100 tys. mieszkańców wynosi 2,8. Czynnych zawodowo specjalistów jest ok. 1,2 tys., jednak tylko ok. 50 urologów dziecięcych.

Świadczeniodawców, którzy wykonują procedury z zakresu urologii w trybie ambulatoryjnym, jest prawie 800, zaś podmiotów szpitalnych - prawie 200.

Wiceprezes NFZ Marcin Pakulski dodaje, że wartość umów na świadczenia z zakresu urologii wyniosła w roku 2013 ponad 624 mln zł, zaś średnia wartość hospitalizacji - 2 tys. 78 zł. Dodaje, że średnio rocznie odnotowuje się ok. 300 hospitalizacji.

Profesor Sosnowski zwraca uwagę, że ok. 50-60 proc. czasu pracy klinik urologicznych wypełnia uroonkologia, czyli leczenie i diagnostyka nowotworów. Podkreśla, że co szósty wykryty nowotwór złośliwy dotyczy układu moczowo-płciowego, a w przypadku mężczyzn - co czwarty.

Zaznacza, że bardzo ważne jest w tym kontekście wczesne wykrywanie zmian nowotworowych i prowadzenie diagnostyki. Wskazuje, że wiele z tych zabiegów powinno być wykonywanych w znieczuleniu, w warunkach szpitalnych. Tymczasem NFZ kwestionuje wykonywanie części badań w szpitalach i nakazuje przeprowadzanie ich w warunkach ambulatoryjnych. Zdaniem Sosnowskiego nie wszystkie przychodnie mają ku temu warunki. Skutkuje to wydłużeniem kolejek do badań i opóźnieniem rozpoznań. Doprowadziło to również do tego, że podczas kontroli oddziałów urologicznych NFZ nakłada na nie kary za niewłaściwe wykorzystywanie środków.

Sosnowski zwraca uwagę, że NFZ obniżyło wyceny wielu procedur urologicznych, co znacznie pogorszyło sytuację finansową oddziałów, które je wykonują. Jego zdaniem wiele wycen jest zaniżonych, przy ich ustalaniu nie bierze się pod uwagę opinii ekspertów. Przypomnia, że urolodzy leczą głównie starszych pacjentów z wieloma schorzeniami, a to oznacza wysokie koszty.

Profesor zaapelował do senatorów o pomoc w zatrzymaniu "represyjnych kontroli NFZ". Podkreśla, że kontrole są potrzebne, ale nie represje. Przypomnia, że problem dotyczy w głównej mierze pacjentów z chorobami nowotworowymi, w przypadku których liczy się czas postawienia diagnozy i rozpoczęcia leczenia.

Wiceprezes NFZ Pakulski odpowiada, że przesuwanie procedur ze szpitali do ambulatoriów to nieuchronny kierunek zmian w systemie ochrony zdrowia na całym świecie. Podkreśla też, że zmiany, które wprowadza NFZ są przemyślane i nieprzypadkowe, wynikają z obserwacji sytuacji w danej dziedzinie medycyny.

Mówiąc o problemach dotyczących leczenia dzieci, konsultant krajowa ds. urologii dziecięcej dr hab. Małgorzata Baka-Ostrowska zwraca uwagę m.in. na kontrakty ograniczające liczbę procedur, przez co nie można pomóc wszystkim chorym. Pani doktor chce zniesienia limitów na leczenie dzieci co najmniej do trzeciego roku życia lub w ogóle!

I co dalej? Wydaje się, że raczej powinno się zwiększać środki na pomoc medyczną. NFZ jednak wszelkimi sposobami próbuje je obniżać:(



data ostatniej modyfikacji: 2014-04-18 19:21:29


 
Polityka Prywatności