Mniej węchu więcej depresji

Zmysł węchu pełni wiele ważnych funkcji. Reguluje m.in. przyjmowanie pokarmu (wpływając na smak jedzenia) czy pozwala zauważyć zagrożenie w otoczeniu (jak pożar). Oddziałuje też na komunikację z innymi (rola w doborze partnera i wyczuwaniu emocji innych osób).

15-20 proc. populacji ludzi ma zaburzenia w obiorze bodźców zapachowych, a 2,5-5 proc. zupełnie nie wyczuwa zapachów. Jednak, bardzo niewielki odsetek narzeka na problemy z tym związane.

Aby ocenić wpływ zaburzeń węchu na jakość życia ludzi, naukowcy z Wydziału Medycyny Uniwersytetu w Dreźnie przebadali 32 zdrowe osoby w wieku 18-46 lat, które od urodzenia nie wyczuwały zapachów (tzw. izolowana wrodzona anosmia) i dla porównania 36 osób dobranych pod względem wieku.

Osoby z wrodzoną anosmią nie uświadamiają sobie tej wady w dzieciństwie. U rodziców podejrzenia, że coś może być „nie tak” rodzą się zazwyczaj, gdy dziecko nie reaguje na brzydkie zapachy, np. zepsutego mleka czy odchody psa.

Zaburzenie to diagnozuje się na podstawie szczegółowej historii medycznej, wyników testów psychofizycznym, które oceniają reakcje organizmu człowieka na bodźce zmysłowe oraz badań mózgu - elektrofizjologicznych i wykonywanych przy pomocy rezonansu magnetycznego.

Wszyscy uczestnicy badania wypełniali ankietę dotyczącą codziennego funkcjonowania mającego związek z odbieraniem zapachów, jak jedzenie i preferencje pokarmowe (a także masa ciała), wypadki domowe, higiena osobista (np. częstość korzystania z prysznica), relacje z innymi (w tym stan cywilny, liczba partnerów seksualnych, wiek, w którym mieli pierwszy stosunek płciowy, satysfakcja z seksu oraz ze związku, przywiązanie do osób bliskich, jak matka czy partner). Objawy depresji u badanych oceniano przy pomocy standardowej skali (tzw. skala Becka).

Analiza danych wykazała, że osoby z anosmią dobrze sobie radzą ze swoim deficytem, a ich codzienne funkcjonowanie nie różni się znacznie od rówieśników z prawidłowym zmysłem węchu. Na przykład, nie odnotowano różnic w odżywianiu się, preferencjach pokarmowych czy w masie ciała. Zdaniem naukowców, oznacza to, że brak zmysłu węchu od urodzenia nie prowadzi do utraty zmysłu smaku.

Anosmia nie wpływała też wyraźnie na dbanie o higienę osobistą (m.in. częstość korzystania z prysznica była taka sama). Osoby pozbawione węchu stosowały natomiast różne strategie, by uniknąć brzydkiego zapachu, jak rutynowe pranie ubrań po wykonaniu pewnych czynności.

Wada ta nie upośledzała istotnie życia seksualnego, towarzyskiego i relacji z innymi. Cierpiące na nią osoby nie różniły się pod względem odczuwanego przywiązania do matki czy partnera, równie często, co osoby z grupy kontrolnej znajdowały partnera i budowały z nim satysfakcjonującą relację, nie różniły się też pod względem liczby posiadanych dzieci, wieku, w którym podjęły współżycie płciowe oraz satysfakcji z życia seksualnego.

Brak zmysłu powonienia okazał się mieć jednak negatywny wpływ na kilka aspektów życia. Osobom tym częściej zdarzały się wypadki domowe, związane np. z przypalaniem jedzenia. W porównaniu z grupą kontrolną, czuły się one mniej pewnie w sytuacjach towarzyskich, zwłaszcza z osobami mniej znanymi - martwiły się np. o zapach swojego ciała, miały problemy z nawiązywaniem kontaktów i unikały jedzenia w towarzystwie innych.

Ludzie ci mieli też o połowę mniej partnerów seksualnych w ciągu życia, co - podobnie jak niepewność w sytuacjach społecznych - może wynikać z problemów z oceną nowo poznanych osób. Zmysł węchu jest bowiem jednym z kanałów, który dostarcza nam informacji o innych ludziach, przypominają autorzy pracy.

Ponadto, badani z anosmią częściej mieli objawy depresji.

Według naukowców, bardzo ciekawe jest to, że osoby z tą wadą równie często były karmione piersią jako noworodki, co rówieśnicy z grupy kontrolnej. Z badań na innych ssakach wynika bowiem, że picie mleka matki w bardzo dużym stopniu zależy od tego, czy potomstwo jest w stanie wyczuwać sygnały zapachowe wydzielane przez gruczoły wokół brodawki sutkowej. Na przykład, u królików potomstwo niezdolne do wyczuwania zapachów nie ma praktycznie szans na przetrwanie po przyjściu na świat. Widocznie, ludzkie matki są w stanie zrównoważyć tę wadę u noworodka swoją opieką i staraniem się, oceniają autorzy pracy.

data ostatniej modyfikacji: 2012-03-30 19:28:40


 
Polityka Prywatności